Sara Boruc znana również jako Sara Mannei to polska celebrytka i wokalistka, prywatnie związana z bramkarzem Arturem Borucem. Niedawno kobieta za pośrednictwem mediów społecznościowych zrelacjonowała swoją wizytę w poznańskiej restauracji „Papavero”, z której to została wyproszona. Celebrytka nie ukrywa swojego oburzenia! Co właściwie się stało?
Boruc wybrała się do poznańskiej restauracji „Papavero” w towarzystwie siostry i swojego czteromiesięcznego syna. Na miejscu okazało się, że… nie może tam zostać, ponieważ do restauracji wpuszczani są rodzice i opiekunowie, których dzieci skończyły 6 rok życia.
Sara jest oburzona! Zastanawiamy się jedynie, dlaczego celebrytka uważa, że są… równi i równiejsi i jej wizyta miałaby mieć jakikolwiek wpływ na decyzję i zasady panujące w lokalu.
Zdaniem Boruc takie zasady są „słabe na maksa”. Źona sławnego bramkarza zapowiedziała, że była to jej ostatnia wizyta w „Papavero”.
Sprawę skomentowali także przedstawiciele poznańskiej restauracji.
Zobacz: Ten rodzaj kawy PROWADZI DO GRZYBICY I OSŁABIA KOŚCI! Wszystko przez jej skład!
Nasze długoletnie doświadczenie restauracyjne, zmusiło nas na początku 2018 roku do wcielenia w życie zakazu wprowadzania wózków dziecięcych do lokalu (stosowne oznaczenia znajdziecie Państwo na naszych drzwiach). Było to podyktowane względami bezpieczeństwa. Papavero nie jest dużą restauracją i niejednokrotnie 2-3 wózki w środku sprawiały, że lokal stawał się totalnie nie do przejścia dla naszych Kelnerów. Kolejnym bodźcem do tego, były uwagi naszych stałych Gości, którzy niejednokrotnie mieli znacznie utrudnione rozmowy biznesowe z powodu zachowań dzieci.
Źródło: Facebook, Pudelek