Rodzice robią TO swoim dzieciom! Czym jest sharenting?

Wiele mówi się o tym, że Internet jest sporym zagrożeniem dla dzieci i młodzieży. Chodzi zarówno o treści, jakie najmłodsi mogą zobaczyć w sieci (np. pornografia czy przemoc), ale też o samo uzależnienie od wirtualnej rzeczywistości. Tymczasem sami rodzice robią swoim dzieciom krzywdę.

Zjawisko nazwane sharenting to połączenie dwóch angielskich słów „parenting” (rodzicielstwo) i „share” (dzielić się). Na czym polega to zachowanie i dlaczego jest niebezpieczne.

 

pixabay

 

Sharenting – co to?

 

Sharenting to nic innego jak nadmierne udostępnianie wizerunku swojego dziecka w sieci. Rodzice, którzy są aktywni w social mediach często zapominają się i wręcz „spamują” zdjęciami czy filmikami ze swoimi dziećmi.

Takie zachowanie może być nużące dla ich znajomych czy obserwatorów, jednak nie o to chodzi, a o to, co robią swoim dzieciom. Nie chronią wizerunku dziecka w sieci, często pokazują nawet intymne momenty, takie jak kąpiel czy korzystanie z toalety.

 

Co się dzieje ze zdjęciami w sieci? Dlaczego sharenting jest niebezpieczny?

 

Zdjęcia opublikowane w sieci nie giną. Często udaje się odzyskać nawet te wykasowane. Co więcej, ktoś może pobrać materiały zapisać u siebie, więc to, że zdjęcia czy filmiki znikną z „walla”, nic nie zmieni.

Dlaczego sharenting jest niebezpieczny? Fotografie dzieci mogą zostać wykorzystane przez pedofilów i trzeba mieć świadomość, że jest takie ryzyko. Druga kwestia to wszechobecny hejt. Szczęśliwy rodzic publikuje zdjęcie umorusanego malucha, a za kilka lat taka fotografia może stać się powodem drwin np. ze strony rówieśników.

 

Sharenting influencerek

 

Pewną formę sharentingu stosują influencerki (bo najczęściej są to kobiety), które celowo i stale pokazują się z dziećmi. Dzięki takiej aktywności mogą zarabiać nie tyko na reklamach produktów dla dorosłych, ale też tych dla dzieci.

Różnica jest taka, że mają większe doświadczenie i zamieszczają raczej „instagramowe” materiały. Zdarza się jednak, że i polskie influencerki zaliczą wpadkę. Ostatnio na przykład Sylwia Bomba spotkała się z ostrą krytyką, bo zamieściła nagranie z płaczącą córką [tutaj]. Jednak pomimo negatywnego odbioru nagrania, celebrytka nie usunęła filmu.

 

>>>Ferie bez dzieci? Kontrowersyjny pomysł, który zyskuje na popularności!

Komentarze