Sieci sklepów spożywczych zamierzają część sprzedaży przenieść do tzw. wirtualnego świata, czyli handlować swoimi produktami przez Internet. Wszystko za sprawą nowego podatku od sprzedaży detalicznej, z którego handel internetowy ma być zwolniony.
Jak informuje portal interi.PL, bardzo zaawansowana w pracach nad e-sklepem jest Biedronka. Powinien on ruszyć przed końcem tego roku. Z kolei sieć Netto przyznała, że uruchomienie e-sprzedaży w jej przypadku pozostaje wyłącznie kwestią czasu. Rentowność dyskontów wynosi ok. 4 proc. Gdyby podatek wynosił przeciętnie 0,4 proc. wartości obrotów (tak chce Konfederacja Lewiatan), to dochody sieci skurczyłyby się o 1/10. Przeniesienie obrotów do Internetu pozwoliłoby na uniknięcie strat związanych z nowym obciążeniem.
Jednak na początku oszczędności byłyby minimalne, gdyż kanały online znanych marek, które od lat są obecne w sieci, generują w najlepszym razie kilka procent obrotów.
— Nowi gracze mogą oczekiwać, że w pierwszych latach osiągną pułap 1-2 proc. Choć w przypadku Biedronki, której obroty sięgają 40 mld złotych, i tak byłoby to dobrym osiągnięciem – uważa Jarosław Frontczak, analityk handlu detalicznego w PMR.
Sklep w Internecie ma dla firm jeszcze dodatkową korzyść – pozwala gromadzić dane na temat zakupów dokonywanych przez klientów, którymi do tej pory nie dysponowały – dodaje portal interia.pl.