W związku z epidemią koronawirusa ludzie na całym świecie częściej siedzą w domu lub w ogóle starają się z niego nie wychodzić. Niesie to jednak ze sobą pewne niebezpieczeństwo.
Zarówno psycholodzy, jak i policjanci apelują, że uważać, ponieważ w czasie izolacji domowej wzrasta przemoc domowa. Odkąd zapanował koronawirus, coraz częściej towarzyszy nam strach i stres, który nieraz bliscy wyładowują na sobie w domach.
Przemoc domowa w czasie epidemii wzrosła aż o 40%. Policjanci utrzymują, że mają już coraz więcej interwencji z tego powodu, a małe dzieci dzwonią pod numery fundacji walczących z przemocą domową.
CZYTAJ TAKŻE: 3 proste triki na zrzucenie zbędnych kilogramów! Nie trzeba wychodzić z domu!
Na portalu radiozet.pl Oliwia Pogodzińska, psycholożka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, odpowiedziała na pytania dotyczące przemocy domowej w czasie domowej izolacji.
Biorąc pod uwagę częstotliwość, z jaką w rozmowach pojawia się temat przemocy, szczególnie temat przemocy psychicznej, ale też długotrwałych kłótni z rodzicami, to można przypuszczać, że rzeczywiście problem przemocy się nasilił
-potwierdza pojawiające się ostatnio informacje.
CZYTAJ TAKŻE: Najczarniejszy scenariusz koronawirusa! Wyciekł TAJNY dokument!
Na pytanie, co jest powodem przemocy domowej psycholożka odpowiada:
Nie jestem w stanie wskazać, co jest najczęstszym powodem, natomiast od dzieci dowiadujemy się, że kłótnie są o codzienne życie w domu, np. nieposprzątany pokój, nieodrobione lekcje, wynikają też z różnych potrzeb domowników. Rodzą się też różne napięcia między domownikami, bo nie ukrywajmy, znaleźliśmy się wszyscy w bardzo trudnej sytuacji. Jesteśmy ze sobą non stop, a nie jesteśmy przyzwyczajeni, żeby być ze sobą tak długo
Źródło: radiozet.pl / foto Pixabay.com