Familiada od lat jest ulubionym teleturniejem Polaków. Zawsze towarzyszy nam w trakcie niedzielnego obiadu. Lecz nie zawsze odcinki wydają się być lekkie i przyjemne. Tak jak ten z zeszłej niedzieli, kiedy Karol Strasburger wypowiedział skandaliczne słowa.
Przypomnijmy: w trakcie finału padło pytanie „kara dla dziecka”. Finalista (młody lekarz) powiedział „uderzenie”. Oczywiście odpowiedź miała 0 punktów. Ale Karol Strasburger próbował wybrnąć z sytuacji i powiedział: „Wiadomo o co chodzi, taki kontrolny klaps. Żeby dziecko wiedziało gdzie jego miejsce”.
Po emisji odcinka posypało się wiele nieprzychylnych komentarzy pod adresem prowadzącego. Wielu widzów mówiło, że Karol Strasburger w ogóle nie powinien nigdy wypowiadać takich słów. Nawet na profilu na Facebooku Familiady Centrum Psychologiczne napisało: „Pytanie na temat kary dla dziecka i komentarz prowadzącego „żeby dziecko wiedziało, gdzie jest jego miejsce” w odniesieniu do klapsów nie mieszczą nam się w głowach. Jakie wzorce zachowań Państwo promujecie? Czy wizja wychowania oparta na „kontrolnych klapsach” jest tą, którą pragniecie rozpowszechniać„.
I wreszcie do sprawy odniósł się sam Karol Strasburger. Napisał:
Jestem zdziwiony, że w tak odmienny sposób niektóre osoby/media/instytucje zajmujące się dziedziną psychologii dziecięcej interpretują moje słowa i stanowcze !!!!NIE!!!! dla wszelkiej agresji, a tym bardziej każdej formy przemocy wobec dzieci. Jestem zdumiony, że zostałem „upomniany” o coś, co wyraźnie skrytykowałem. Tak, padło stwierdzenie „klaps kontrolny”, ale NIE W FORMIE dopuszczenia przeze mnie takiej reakcji opiekuna, a w kontekście doprecyzowania tego, co uczestnik finału miał na myśli (taka moja rola prowadzącego), po czym padło moje stanowcze stwierdzenie, cyt. ” TO NIE”! Czy nie jest to dobitnie widoczne, słyszalne? Czy może osoby oczerniające mnie w różnych miejscach w sieci nie dosłyszą, mają kłopot z umiejętnością analizy słyszanych słów tudzież chcą słyszeć to czego nie ma?
PRZECZYTAJ O TYM SKANDALU: Tego jeszcze nie było! Ogromny skandal w „Familiadzie”