Smutne wieści z Zakopanego. Najsłynniejszy Miś z Krupówek nie żyje

Pamiętają go całe pokolenia osób, które przyjeżdżały przez 20 lat do Zakopanego. Andrzej Worwa przez tyle bowiem czasu odgrywał rolę misia na tym popularnym, zakopiańskim deptaku. Można było zrobić sobie z nim zdjęcie i porozmawiać. Odszedł w wieku 83 lat. 

Bliscy pana Andrzeja mówią, że uwielbiał swoją pracę. Cieszył się nawet ze złej pogody, bo wtedy na Krupówkach zawsze było więcej osób. Swój pierwszy kostium wykonał w 1972 roku, zupełnie samodzielnie. Użył do tego skór owczych, z drewna dorobił nos i niedźwiedzie zęby, a z pluszaków odczepił oczka. . Za stelaż posłużył… kask motocyklowy!

 

ZOBACZ TEŻ: Motocykliści jechali na ślub. Starsza kobieta ZMASAKROWAŁA ich swoim samochodem

 

Pan Andrzej uwielbiał kontakt z ludźmi. Cenił sobie zagranicznych turystów. Lecz jak wspominają bliscy, nigdy nie nazywał ich „ceprami” – co ma lekko pejoratywne zabarwienie. Dla niego zawsze byli oni po prostu „gośćmi”. Gdy nie mogli znaleźć noclegu – zapraszał ich do siebie do domu. Za darmo.

 

W 1992 roku pan Andrzej zrezygnował z pracy jako miś z powodu choroby. W tamtych czasach Krupówki wyglądały zupełnie inaczej niż dziś – nie znaleźlibyśmy tylu knajp, sklepów z pamiątkami i wszędobylskiej cepelii. Biały Miś był jednym z najważniejszych punktów deptaku.

 

Pogrzeb Andrzeja Worwy odbył się dziś o godzinie 14 w  Kaplicy Cmentarnej w Leśnicy pod Nowym Targiem.

fakt.pl/ foto: archiwum prywatne rodziny/faktpl

Komentarze