Miniony rok zakończył się spadkiem liczby emigrantów o 40 tysięcy w porównaniu z rokiem 2018. Takie dane opublikował Główny Urząd Statystyczny. Największy odpływ rodaków odnotowała Wielka Bytania.
GUS w minionym tygodniu zaprezentował raport dotyczący emigracji w latach 2004-2019. Urząd zastrzegł, że są to dane szacunkowe i powinny tak być omawiane. Nie należy spodziewać się, że nagle Polacy zaczną masowo wracać do kraju. W dalszym ciągu dysproporcje w poziomie życia stoją na wysokim poziomie. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że na emigracji w 2004 przebywało milion osób. Odsetek ten zwiększył się do 2 mln 415 tyś. osób w 2019.
Lata 2004-2017 to stały wzrost emigracji z Polski, motorem napędowym okazało się wejście do struktur europejskich w roku 2004. Między 2004 a 2005 liczba emigrantów wzrosła o ponad pół miliona osób, podobny wynik osiągneliśmy w kolejnej pięciolatce. W latach 2005-2010 liczba rodaków stale przebywających po za granicami Polski zwiększyła się o ponad pół miliona.
Po 2010 migracja wyhamowała i przyrost był znacznie mniejszy. W 2017 osiągnięto szczytowy poziom wyjazdów. Liczba rodaków zagranicą wyniosła 2 mln 540 tys. osób. Już rok później nastąpił spadek, kontynuowany w roku następnym. W ciągu 2 lat liczba migrantów obniżyła się o 125 tysięcy. Od samego początku największym krajem korzystającej z naszej siły roboczej była Wielka Brytania.
W 2004 r. na wyspach przebywało 150 tys. migrantów z Polski, natomiast w 2019 r. – 678 tys. W ciągu dwóch lat – od 2017 do 2019 liczba polskich migrantów w Zjednoczonym Królestwie spadła o 115 tys. Drugim najchętniej wybieranym krajem byli nasi zachodni sąsiedzi. Od 385 tys. polskich migrantów w 2004 r. liczba ta wzrastała regularnie do 2018 r. (do 706 tys.).
Co Polacy sądzą o emigracji?
Gosia z Londynu
Ile lat musi upłynąć, żeby przestano o nas myśleć z nadzieją, że może wrócimy. W marcu będzie 20 lat, od kiedy tu jestem. Wielu z nas też jest tu tak długo i już nie wróc (…) Moje koleżanki już się zarejestrowały lub szybko zrobiły naturalizację i paszport, bo nie wiadomo co będzie. Z moich znajomych tylko jedna rodzina z dwójką dzieci wraca do Polski, ale nie z powodu brexitu, tylko jakości życia. Tutaj jest stres i wyścig szczurów, a oni zamierzają zwolnić w Polsce nad morzem w Gdańsku i żyć z pieniędzy generowanych tutaj przez wynajem dwóch domów