Spłodził dziecko w wieku 94 lat. Nie żyje najstarszy ojciec na świecie

 Ramjeet Ragav, Hindus który został ojcem w wieku 94 lat stał się sławny na cały świat. Jakby tego było mało, mimo zaawansowanego wieku bardzo dobrze radził sobie przez pewien czas z wychowaniem i cztery lata temu przebił magiczną barierę stu lat. Niestety zginął w strasznych okolicznościach. 

Historia Ramjeeta jest naprawdę bardzo ciekawa. Mieszkał w mieście Kharkhoda, niedaleko New Delhi. Nie byłoby w jego żywocie nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że mężczyzna pierwszego dziecka doczekał się w wieku 94 lat!

 

ZOBACZ TEŻ: Pojechała na Erasmusa. W czasie imprezy spotkało ją coś strasznego

 

Ramjeet Ragav doczekał się syna ze swoją żoną 20 lat po ślubie. 60-letnia wówczas kobieta urodziła zdrowego chłopca. Para uznała to za cud i boskie zrządzenie losu. Jakby tego było mało, dwa lata później, w 2012 roku, Ragav doczekał się drugiego syna! 

 

Ale na tym pasmo szczęścia mężczyzny się zatrzymało. W 2013 roku jego żona zasnęła w autobusie wracając z młodszym synkiem do domu i wówczas ktoś porwał malca. Dziecka nigdy nie odnaleziono. Wówczas coś musiało się popsuć w relacjach męża i żony bo ta pół roku później opuściła go z młodszym dzieckiem. Ragav nigdy więcej nie zobaczył swoich dzieci.

 

Od tego momentu mężczyzna nigdy już nie widział swej żony i dzieci. Teraz zaś dowiedzieliśmy się, że jego życie zakończyło się w strasznych okolicznościach. 104-letni Ramjeet Ragav zginął w pożarze. 

 

Mężczyzna prawdopodobnie zaprószył ogień leżąc w łóżku i paląc fajkę. Ponieważ miał problemy z poruszaniem się, nie był w stanie uciec. Z płomieni wyciągnęli go sąsiedzi, ale kolejnego dnia 104-latek zmarł w szpitalu z powodu obrażeń.

 

 

Komentarze