Stała się najsłynniejszą dyrektorką Sanepidu w Polsce. Pani Jadwiga zabiera głos!

 Lek. med. Jadwiga Caban-Korbas stała się sławna na cały kraj dzięki swojemu niesamowitemu wręcz występowi na konferencji prasowej dotyczącej pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce. Skrócone nagranie lotem błyskawicy rozniosło się po internecie. Oto, co dyrektorka Sanepidu w Słubicach ma do powiedzenia na temat swojej niespodziewanej popularności. 

Jadwiga Caban-Korbas była dyrektorką słubickiego sanepidu. To właśnie oni jako pierwsi musieli zareagować na wezwanie chorego, który podejrzewał u siebie koronawirusa. Konferencja prasowa z udziałem pani dyrektor była według niektórych komiczna, a według innych żenująca, ze względu na jej zachowanie. Przypomnijmy sobie to video, być może niektórzy z Was jeszcze go nie widzieli:

 

 

Wielu podejrzewało, że kobieta jest pod wpływem jakiś środków, lub że po prostu nie nadaje się do sprawowanej funkcji, szczególnie w okresie tak wymagającym jak pierwsze zachorowania na COVID-19. Z dnia na dzień kobieta stała się bohaterką memów, filmowych przeróbek, filmik krążył na YouTube, Facebooku i na dziesiątkach innych portali. Jak do tej nagłej fali popularności odnosi się pani Jadwiga?

 

Kobieta uważa, że jej popularność jest niczym nie zasłużona, zaś dobry humor i odpowiedni stan psychiczny to podstawy dobrego samopoczucia, ale też zdrowia psychicznego organizmu.

 

Czuję się kiepsko, bo nie wiem skąd to zainteresowanie moją osobą. Już mówiłam, że niczego spektakularnego nie zrobiłam. […] Jak jesteśmy zdenerwowani, sfrustrowani, to ten nasz stan psychiczny spokojnie się przenosi na schorzenia somatyczne i wtedy częściej chorujemy. Ja się czuję dobrze, nie biorę żadnych leków. Uśmiecham się. To jest bardzo ważne

 

Kobieta w rozmowie pokazuje, że jej codzienny styl bycia jest dokładnie taki sam jak na konferencji. To właśnie swoboda wypowiedzi i lekkie podejście do sprawy sprawiło, że wielu ją krytykowało:

 

No trudno, stało się. No co jeszcze miałabym innego zrobić?  Nie będę uciekała w depresję i nie położę się w szpitalu psychiatrycznym. Będę żyła normalnie jak teraz. Będę się cieszyła życiem i dobrym zdrowiem

– mówi w rozmowie z Faktem.

 

ZOBACZ TEŻ: Mała Wiktoria nakruszyła w kuchni. Za karę matka udusiła ją CHLEBEM

 

Jeden z internautów napisał mi, że moja wypowiedź uderzyła w ludzi starszych i że ich nie szanuję. Ten pan zrobił mi największy prezent na Dzień Kobiet, uznając mnie za młodą osobę. Chłopie, chciałeś mi dowalić, ale to się odwróciło w drugą stronę. Jestem dumna, że mi powiedziałeś taki komplement. Tak jak jestem dumna, że nie zlekceważyłam pacjenta, tylko go wysłałam do oddziału zakaźnego, tam, gdzie powinien być

– podsumowuje pani Jadwiga.

 

A Wy co o niej i jej zachowaniu myślicie? Czy uważacie, że zrobiła dobrą robotę, a jej sposób zachowania jest kwestią zupełnie poboczną i drugorzędną, czy może od dyrektora sanepidu oczekujecie innych cech?

Komentarze