Hula oddał skok na odległość 126,5 m wyprzedzając Adreasa Wellingera i Manuela Poppingera. Łącznie do konkursu awansowało sześciu Polaków.
Kwalifikacje opóźniły się ze względu na mocno wiejący wiatr i śnieżyce. Pół godzinne opóźnienie nie przeszkodziło jednak Stefanowi Huli w uzyskaniu świetnego wyniku, niczego nieciekawego nie pokazał lider Pucharu Świata Słoweniec Peter Prevc, który nie musiał się kwalifikować do konkursu.
Pozostali biało-czerwoni skakali ze zmiennym szczęściem. Z dobrej strony pokazał się Dawid Kubacki, który zajął piąte miejsce. Andrzeja Stękały skoczył 118 m i zajął 17 pozycje. Do dziwnej sytuacji doszło po skoku Kamila Stocha, który początkowo zajął 20 lokatę, jednak chwilę później został zdyskwalifikowany za nieprzepisową długość nart. Widocznie sędziowie podjęli zbyt pochopną decyzję, bo odwołali dyskwalifikacje i skoczka z Zębu zobaczymy w konkursie, tak samo jak Bartłomieja Kłuskę i Macieja Kota, którzy zajęli odpowiednio 21 i 22 miejsce.
JS