Choć dla wielu hasło „wakacje w Polsce” nadal brzmi jak kompromis, region świętokrzyski udowadnia, że nie musi tak być. Na pograniczu Suchedniowa i Mostek, nad zalewem Rejów, powstała plaża, którą coraz częściej określa się mianem „świętokrzyskiej Ibizy”. Nazwa może brzmieć jak żart, ale wrażenia – już niekoniecznie.
Złocisty piasek, rozstawione palmy, leżaki, strefa gastronomiczna i wypożyczalnie sprzętu wodnego – wszystko to tworzy atmosferę, która zaskakuje nawet tych, którzy do tej pory kojarzyli Rejów wyłącznie z ciszą i spacerami po lesie. Klimat południa Europy odtworzony z lokalnych zasobów, bez cienia sztuczności.
Inwestycja, która zmieniła pejzaż
Rejów to sztuczny zbiornik wodny, który zyskał drugie życie dzięki konsekwentnym inwestycjom samorządu i lokalnych przedsiębiorców. W ostatnich latach przestrzeń ta przeszła metamorfozę – z zaniedbanego kąpieliska w atrakcyjne miejsce weekendowego wypoczynku.
Obecnie działa tu strzeżone kąpielisko, boiska do siatkówki plażowej, strefy relaksu, punkty gastronomiczne i infrastruktura dla fanów sportów wodnych. Zadbano również o komfort rodzin z dziećmi i dostępność komunikacyjną.
Lokalna alternatywa dla zagranicznego zgiełku
To, co wyróżnia Rejów, to nie tylko wygląd, ale i dostępność. Z Warszawy można tu dotrzeć w dwie godziny, z Krakowa – w nieco ponad godzinę. To realna alternatywa dla Bałtyku czy lotów na południe Europy, zwłaszcza w czasach coraz wyższych kosztów podróży zagranicznych.
Dla wielu to również kwestia stylu – lokalne podróże stają się coraz popularniejsze wśród osób szukających prostych, ale przemyślanych form wypoczynku. Bez masowej turystyki, bez konieczności wymieniania waluty – za to z autentycznym klimatem i swobodą.
Plaża, która nie udaje
W przeciwieństwie do niektórych sztucznie stylizowanych kurortów, Rejów nie stara się nikogo kopiować. „Świętokrzyska Ibiza” to bardziej ironiczny przydomek niż próba bycia kimś innym. Chodzi raczej o to, jak niewielkim nakładem środków – ale przy dużej dozie pomysłowości – można stworzyć przestrzeń, która zaprasza do odpoczynku i buduje lokalną tożsamość.
W tym sensie Rejów staje się symbolem nowego trendu w polskiej turystyce: nie ucieczki w egzotykę, lecz tworzenia własnych, dobrze zaprojektowanych miejsc, które odpowiadają na realne potrzeby. Odpoczynek może być przecież kwestią klimatu – nie tylko pogodowego, ale też społecznego.
źródło zdjęcia: https://www.facebook.com/photo/?fbid=122137970486587773&set=pcb.122138001962587773
Anna Miller