Właśnie zakończyły się wybory w Platformie Obywatelskiej. Nowym szefem tej partii został Borys Budka – tak jak przypuszczano.
Borys Budka przejął ster po Grzegorzu Schetynie. Teraz największa partia opozycyjna, jaką jest Platforma Obywatelska, ma nowego szefa. O konieczności zmiany przywódcy tej partii mówiło się już od dawna. Zarzucano Schetynie, że w ogóle nie radzi sobie z funkcją i że go, bycie liderem, przerosło.
Poprzednia VIII kadencja Sejmu upłynęła dla Platformy Obywatelskiej jako „totalna opozycja”. Byliśmy świadkami, kiedy posłowie PO dokonali „puczu”. Blokowali mównicę sejmową, skandowali hasła: „konstytucja, demokracja, wolne media”. Posłanka Anna Mucha była ministra sportu zasłynęła wówczas swoim wokalem w piosence „Nie pucz kiedy odjadę”.
Nic więc dziwnego, że wyborcy, którzy śledzili poczynania polityków z największej partii opozycyjnej mieli dość. Poziom, który oni reprezentowali przez ostatnie cztery lata to było połączenie cyrku i Hyde Parku. W ich wypowiedziach zawsze pojawiły się dwa słowa: „PiS” lub „Kaczyński”. Brak pomysłu na siebie, na przejęcie władzy sprawił, że PO przegrywała każde możliwe wybory. A nad tym wszystkim czuwał Grzegorz Schetyna.
W październiku, kiedy po raz drugi udało się Jarosławowi Kaczyńskiemu zdobyć sejmową większość powstało pytanie: „co Grzesiu idzie nie tak”. Nawet jego koledzy z Platformy byli rozczarowani polityką jaką prowadził. Żądano wówczas, aby honorowo poddał się do dymisji i tym samym przyspieszono by wybór jego następcy.
Sobota 25 stycznia 2020 roku dopiero realnie coś zmieniła w zarządzie Platformy Obywatelskiej. Nowym szefem, niemal przez aklamację, został wybrany Borys Budka. Innymi kandydatami na to stanowisko byli: Tomasz Siemoniak, Bartłomiej Sienkiewicz oraz Bogdan Zdrojewski.
ZOBACZ: Podatek od ministrantów! Czy będzie kolejna danina?
Jak mówi Agaton Brzeziński z „Polska Times”:
Nowy przewodniczący partii nie zmieni. Platformy, definiującej się jako partia centrum, zmienić się nie da – przynajmniej w jednym cyklu wyborczym. Trzon jej wyborców to ludzie, którzy polityką się nie interesują, oczekują jedynie tego, żeby krajem rządzili „profesjonaliści”. Zadaniem liderów PO (ktokolwiek nimi jest) jest utrzymywanie wizerunku profesjonalistów – i dawanie nadziei, że to ich partia najskuteczniej zrealizuje nadrzędny cel, jakim jest odsunięcie PiS od władzy.
Źródło: Wirtualna Polska