32-letnia gdańszczanka jest pielęgniarką w Szpitalu Dziecięcym Polanki. Jakiś czas temu wzięła urlop, aby pomagać pacjentom chorym na koronawirusa. Teraz dyżuruje w szpitalu tymczasowym Amber Expo w Gdańsku.
Agata Joutsen od 9 lat pracuje jako pielęgniarka. Pierwszy swój dyżur w szpitalu tymczasowym w Amber Expo w Gdańsku odbyła w drugi dzień świąt Wielkanocnych. Do tej pory pielęgniarka ma za sobą już 12 dyżurów, a na dodatek dobrowolnie zgłosiła się do pomocy.
Pielęgniarka uznała, że zawsze chciała być blisko, kiedy dzieją się ważne rzeczy. Z pewnością nie chodzi jej o bycie bohaterką, ale ciekawił ją tryb pracy w nowym miejscu, jakim jest tymczasowy szpital covidowy. W wywiadzie z Faktem przyznała, że na własne oczy widziała pogarszający się stan pacjentów, których przyjęto ze względnie dobrym samopoczuciem. Nie jest tajemnicą, że w każdym szpitalu pacjenci są zależni od personelu.
„Pacjenci są w pełni zależni od personelu, wielu nie wstaje z łóżek. Przeraziło mnie to. […] kiedy ogląda się to z bliska i zobaczy się pacjentów, którzy gorzej przechodzą te stany chorobowe to jest to wstrząsające. Nawet jako medyk nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo ludzi wykańcza COVID. – przyznała Agata Joutsen w wywiadzie.
Czy pielęgniarka boi się o własne zdrowie? Sama przyznała, że nie, ponieważ jest zaszczepiona. Dodatkowo Agata Joutsen przeszła już koronawirusa, podobnie jak jej najbliżsi. W pracy nosi kilka warstw ochronnych ubrań oraz ma przy sobie kilkanaście par rękawiczek. Bez kąpieli i dezynfekcji nie opuszcza szpitala po zakończonej zmianie, ponieważ mogłaby narazić swoich bliskich na chorobę.
Agata Joutsen nie ukrywa, że po pracowitej zmianie często brakuje tlenu jej organizmowi. Po każdej zmianie dolegają jej objawy odwodnienia, głód, a przede wszystkim zmęczenie. Zauważyła również, że jej ciało reaguje na niedobór magnezu, przez co ma skurcze mięśni całego ciała.
Źródło: fakt.pl
Zobacz także: Co naprawdę dolega Grzegorzowi Markowskiemu ? Menadżerka ujawnia prawdę!