Szokujące teorie spiskowe o pożarach w Australii. Wierzy w nie coraz więcej osób!

Australijskie pożary, które zelektryzowały opinię publiczną powoli udaje się kontrolować i gasić. Wygląda na to, że najgorsze już za tym kontynentem. Jednak mieszkańcy, których dotknęła tragedia szukają odpowiedzi na pytanie: „dlaczego?”. Pojawia się wiele, coraz dziwniejszych teorii o pożarach w Australii.

Po strasznych pożarach w Australii zatrzymano już ponad 200 osób, które są oskarżane o podpalenia. Ale wielu Australijczyków uważa, że nie są to odrębne przypadki, niezależne od siebie, które niszczycielski efekt dały dzięki fatalnemu zbiegowi okoliczności. Coraz więcej osób uważa, że pożary były zorganizowaną akcją, w którą zamieszane były władze, służby, mafie, loże, korporacje i międzynarodowe organizacje, a do ich rozprzestrzenienia użyto najnowszych technologii… Po co?

Część Australijczyków uważa, że pożary wywołano przy pomocy laserów. Powody, dla których je wywołano są bardzo różne. Niektórzy uważają, że pożary miały oczyścić teren pod wielkie inwestycje – przede wszystkim pod sieć szybkich kolei łączących największe australijskie miasta.

 

ZOBACZ TEŻ: Świnie ludojady zjadły swojego właściciela. WIEMY co się z nimi stanie!

 

Opar absurdu wokół tej teorii jest naprawdę gęsty, bowiem przerażeni zwolennicy tej teorii twierdzą, że dzięki sieci szybkich kolei „rząd Australii będzie kontrolował największe miasta kraju” – zupełnie jakby teraz były one niezależne.

 

Niemniej jednak, gdy odsiejemy od tej teorii pierwiastek niedorzeczności, to sam fakt wywoływania pożarów z myślą o wielkich inwestycjach na spalonych terenach nie jest wcale taki głupi. Z dokładnie tym samym mieliśmy do czynienia w 2018 roku w Grecji, kiedy to niszczycielskie pożary strawiły wiele obszarów idealnych do przejęcia przez deweloperów.

Niektórzy twierdzą, że w pożarach palce maczał m.in. ONZ, a jest to element światowej strategii wyludniania ziemi i zmieniania klimatu. Cóż, w pożarach zginęło zaledwie kilkadziesiąt osób, więc wyludnianie poszło raczej słabo.

 

Tak czy siak zwolennicy teorii spiskowych publikują w internecie zdjęcia i inne materiały mające potwierdzać ich tezy. Widzimy na nich rzekome „lasery”. My natomiast zalecamy rezerwę. Jakkolwiek nie ma nic nieprawdopodobnego w tym, że pożary sprowokowano sztucznie mając na celu korzyści ekonomiczne, tak raczej nie wierzymy, że jest to element wielkiej, tajemnej, ogólnoświatowej strategii.

Komentarze