Tamara Gonzalez Perea ujawnia kulisy odejścia z TVP. Oto cała prawda! (VIDEO)

Kilka dni temu widzowie Pytania na Śniadania zostali zaskoczeni informacją, że z programu odchodzi kolejna para.

Pod koniec 2019 roku głośno było o zwolnieniu Moniki Zamachowskiej i Michała Olszańskiego. Teraz padło na Tamarę Gonzalez Perea i Roberta El Gendy. Oficjalnym powodem pożegnania się z tą parą miały być słabe wyniki oglądalności.

Swoje zwolnienie z TVP2 najpierw skomentował Robert (zobacz TUTAJ), teraz zrobiła to Tamara. W ponad półgodzinnym lajfie blogerka i celebrytka ujawniła kulisy swojego odejścia z Pytania na Śniadanie.

 

Jak twierdzi Tamara przyjęto ją do PnŚ jako osobą już znaną i rozpoznawalną. Już od 2011 roku prowadzi ona bloga „Macademian Girl” (obecnie tamaragonzalezperea.com). Jej kanał na Youtube ma ponad 130 tys. subskrypcji, a na instagramie ponad 600 tys. obserwujących. Nie jest więc osobą wziętą z castingu i wykreowaną przez TVP (dla porównania, Mateusz Szymkowiak ma 19 tys. obserwujących, a Agnieszka Dziekan – 12 tys.).

Tamara Gonzalez Perea ujawniła też, że w jej bloga i inne projekty, zaangażowanych jest około dziesięciu osób. I blogerka opłaca ich wynagrodzenie, co wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych.

 

https://www.instagram.com/tamaragonzalezperea/

 

Tymczasem telewizja stworzyła nową komórkę czyli Impresariat TVP i wymagała, by Tamara korzystała z jego usług. Tym samym oddawała 30% swoich przychodów. Dla blogerki było to niekorzystne, bo przychody jakie osiąga są wynikiem jej własnej, wieloletniej pracy, a nie kontraktów pozyskanych przez TVP. Pytanie na Śniadanie prowadziła tylko raz w tygodniu, więc zarobki z tego tytułu stanowiły niewielką część przychodów.

 

W swoim nagraniu Tamara stanowczo zaprzecza informacjom o słabych wynikach oglądalności. Twierdzi, że było przeciwnie. Jest pewna, że jej zwolnienie jest wprost związane z toczącymi się od pół roku naciskami, by podpisała umowę z Impresariatem TVP.

 

Komentarze