Tego nie ma w mediach. Chiny mordują cały naród. Świat milczy

O 1951 roku trwa nieprzerwanie okupacja chińska w Tybecie. Ten wspaniały kraj o unikalnej tradycji i przyrodzie, jest niszczony i pacyfikowany. Ludność jest mordowana i wynaradawiana a przyroda dewastowana. Świat jest obojętny wobec działań Chin w Tybecie.

W ostatnich dniach Chińczycy wzmagają swój terror w Tybecie.

Władze okręgu Nangczen (chiń. Nangqian) w prowincji Qinghai zakazały klasztorom buddyjskim organizowania wakacyjnych kursów języka tybetańskiego dla młodzieży (strasząc duchownych m.in. „odebraniem statusu personelu religijnego”).

Setki osób podpisały petycje w obronie Anji Sengdry, działacza społecznego, który naraził się lokalnym aparatczykom oskarżeniami o nadużycia i korupcję, został pobity i zatrzymany przez policję we wrześniu zeszłego roku, a następnie wywieziony do odległego aresztu śledczego z zarzutem „wszczynania awantur”

Chińska policja zatrzymuje i poddaje kilkudniowym przesłuchaniom – pytając głównie o „zagraniczne kontakty” – tybetańskich ekologów, którzy walczą z kłusownikami nielegalnie łowiącymi ryby w jeziorze Kuku-nor (tyb. Co Ngyn, chiń. Qinghai).

Według niezależnych źródeł władze chińskie w Czamdo (chiń. Changdu), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym – nie zostawiając wyboru i każąc za to płacić – przenoszą do miast rolników i koczowników, których wcześniej przymusowo osiedlono.

Niezależne źródła informują o nowej kampanii chińskich władz, które każą Tybetańczykom zastępować religijne wizerunki na domowych ołtarzach portretami przywódców partii komunistycznej i „oddawać im cześć”, strasząc utratą świadczeń.

Schorowany i okaleczony Czokji – mnich z Sertharu (chiń. Seda) w Sichuanie, skazany w czerwcu 2015 roku na cztery lata pozbawienia wolności za chodzenie w koszulce z napisem „Osiemdziesiąte urodziny”, w czym sąd domyślił się hołdu dla Dalajlamy i „separatystycznego podżegania” – został warunkowo zwolniony z więzienia.

Indyjskie media, powołując się na dane agend tybetańskiej diaspory, informują o gwałtownym spadku liczby Tybetańczyków, którym udaje się dotrzeć do Indii. Władze chińskie przypisują zasługę sobie. Rządowe media podają dane straży granicznej Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, która twierdzi, że dzięki uruchomionemu w lipcu programowi „uszczelniania”, w drugim półroczu liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy spadła o 79 procent. Władze miały też „zmotywować 16 tysięcy funkcjonariuszy policji do złożenia wizyt w 21 tysiącach gospodarstw w pasie przygranicznym oraz spisania 48 tysięcy przybyszów z innych regionów”

Najstarsza tybetańska uczelnia w Chinach – Tybetański Uniwersytet Minzu (we wcześniejszych oficjalnych przekładach „Mniejszości Etnicznych” albo „Narodowości”) w Xianyangu, w prowincji Shaanxi – przestaje prowadzić zajęcia w języku tybetańskim, nauczając po chińsku nawet tybetańskiej medycyny i zostawiając tylko jeden lektorat tybetańskiego (jako drugiego języka).

To tylko kilka przykładów działań Chin w Tybecie ze stycznia 2019 roku.

Świat nie reaguje w obawie przed potęgą Chin.

Źródło: Stowarzyszenie Studenci dla Wolnego Tybetu

Fot. Facebook, Gazeta Wyborcza

ZOBACZ TEŻ: https://wpolityce24.pl/rosjanie-obawiaja-sie-wybuchu-iii-wojny-swiatowej-sa-pewni-ze-zwycieza/

Komentarze