To co robili w Morskim Oku sparaliżowało turystów. Ale głupota

Chyba każdy z Polaków był kiedyś na Morskim Oku. Jest to jedna z najpiękniejszych atrakcji naszego kraju. Dużo się mówi o tym, że męczone są konie, które wwożą ludzi na górę. Tym razem jednak nie o tym. Powiemy dziś o dwóch Czechach, którym było tak gorąco, że stwierdzili iż wezmą sobie kąpiel. Chwila ochłody i przyjemności obfitowała za to w spore mandaty.

Zrobili to nie przy samym zejściu nad staw, gdzie przebywało wtedy mnóstwo ludzi, ale nieco dalej, gdzie jest więcej kosówek, w dyskretniejszym miejscu – informuje Grzegorz Lorek, strażnik Tatrzańskiego Parku Narodowego podczas rozmowy z „Gazetą Krakowską”. Na Morskim Oku jest bezwzględny zakaz kąpieli, więc bardzo zdziwił ludzi widok kąpiących się w nim ludzi. Byli to dwaj Czesi. 58-latek oraz jego sześć lat starszy kolega na tyle nie przypadli do gustu innym turystom, że ci wezwali do nich strażników. Jak sami twierdzili, chodziło o to, że było im gorąco i chcieli się ochłodzić. Trzeba przyznać, że był to pomysł zarówno głupi, jak i nieodpowiedzialny. Jak informuje „Gazeta Krakowska” – zapłacili oni po kilkaset złotych mandatu za ten wybryk.

 

ZOBACZ:[WIDEO] Oto jeden z boleśniejszych skoków na dechę w historii. Co odwaliła ta laska?!

 

Jest to zupełnie zrozumiałe. Nie dość, że narażali swoje życie, to jeszcze mogli przysporzyć problemów osobom zajmującym się na co dzień Morskim Okiem.

źródło: o2.pl fot. youtube.com

Komentarze