Trwa protest pielęgniarek. „Strachy na Lachy ,nic z tego nie będzie.” komentują same zainteresowane.
7 czerwca 2021 roku odbywa się „PIERWSZA FALA STRAJKÓW OSTRZEGAWCZYCH I AKCJI PROTESTACYJNYCH PIELĘGNIAREK I POŁOŻNYCH”.
Organizatorem protestów jest Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. W 40 szpitalach na terenie Polski pielęgniarki będą „powstrzymywać się od pracy”. Dodatkowo w całym kraju odbywają się protesty pielęgniarek i położnych.
Jak podaje Portal Pielęgniarek i Położnych:
Dwugodzinny strajk ostrzegawczy zostanie przeprowadzony w około 40 szpitalach. To stanowi około 5-7% liczby szpitali. Ta liczba wynika z faktu, że nie we wszystkich szpitalach można taki strajk obecnie przeprowadzić. Nie pozwalają na to regulacje związane ze sporami zbiorowymi.
Serwis informuje także, że w kolejnym etapie strajku, takie protesty mogą się odbyć w kilkuset szpitalach.
Czego domagają się pielęgniarki i położne? Strajkują przeciwko tzw. ustawie Niedzielskiego, która aktualnie procedowana jest w Sejmie i Senacie. Głównie chodzi o to, że we wspomnianej ustawie nie jest zapewniony stabilny wzrost wynagrodzeń.
Zgodnie z danymi serwisu wynagrodzenia.pl ta grupa zawodowa zarabia pomiędzy 3 620, a 5 140 zł. brutto. Do tej kwoty mogą dojść jeszcze różne dodatki. Nieoficjalnie mówi się, że w szpitalach covidowych pielęgniarki mogą zarabiać nawet 2-3 razy więcej. Prawdopodobnie jest to jednak tylko miejska legenda.
W całym kraju trwają protesty, jednak same zainteresowane nie wierzą w ich skuteczność.
Strachy na Lachy ,nic z tego nie będzie. Tylko jak wszyscy odejdą od łóżek może coś utargujemy.W przeciwnym razie nas ograją.🤗
…jakbyśmy wszystkie nie poprzychodzily do pracy w ramach protestu , wtedy by się rząd ogarnął… puste szpitale i przychodnie oraz inne placówki medyczne…. dałoby do myślenia jak bardzo jestemy potrzebne
Jak narazie ani oddziałowa ani lekarze nie zastępują nas ☹️i nie mają zamiaru….
– czytamy na pielęgniarskim fanpage.
