Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich 2025, stara się o poparcie osób, które w pierwszej turze głosowały na Sławomira Mentzena z Konfederacji. Lider Konfederacji uzyskał blisko 15% głosów, co sprawia, że jego wyborcy mogą przeważyć szalę zwycięstwa w drugiej turze.
Mentzen zaprosił Trzaskowskiego do rozmowy i zaprezentował tzw. „Deklarację toruńską” — zestaw ośmiu warunków, jakie musiałby spełnić kandydat, by uzyskać jego poparcie. Wśród nich znalazły się: sprzeciw wobec Zielonego Ładu, brak zgody na wprowadzenie euro w Polsce czy obietnica, że nie zostaną nałożone nowe podatki. Teraz Trzaskowski musi zdecydować, czy podejmie dialog na tych warunkach.
Dziambor radzi: postaw na szczerość
Artur Dziambor, były poseł Konfederacji, ostrzega Trzaskowskiego, że próba przypodobania się wyborcom Mentzena może odnieść odwrotny skutek, jeśli będzie sztuczna. Jego zdaniem, ten elektorat ceni sobie spójność i autentyczność. Zamiast więc próbować ich „kupić” hasłami, które nie pasują do dotychczasowego programu KO, Trzaskowski powinien jasno mówić, jakie są jego poglądy — nawet jeśli są odmienne.
Walka o głosy trwa
Rafał Trzaskowski w pierwszej turze zdobył nieco ponad 31% głosów. Jego główny rywal, Karol Nawrocki z PiS, uzyskał wynik nieco niższy. O wyniku drugiej tury mogą zadecydować głosy wyborców trzeciej siły — Konfederacji. Trzaskowski stoi więc przed trudnym zadaniem: jak przekonać ich do siebie, nie tracąc przy tym zaufania własnego elektoratu.