Ukrainiec zaginął po imprezie we Wrocławiu. Zostały po nim tylko buty i telefon

Policja we Wrocławiu poszukuje 23-letniego  Vlada Schura (Władysław Szczur), który w miniony piątek bawił się na imprezie we Wrocławiu. Po raz ostatni był widziany na wyspie Tamka. Znaleziono tylko telefon i buty należące do zaginionego. Co stało się z młodym mężczyzną? 

Ukrainiec ostatni raz był widziany w sobotę około godziny 11:00. Później natrafiono tylko na wspomniane w tytule przedmioty należące do 23-latka, ale jego samego nigdzie nie było. Automatycznie uwaga policji i innych służb skierowała się ku Odrze, ponieważ spodziewano się, że Vlad mógł utonąć.

 

ZOBACZ TEŻ: Norwegia: znalezione kości, to zaginiona w 2018 roku Polka. Sprawa ma kryminalny wątek?

 

Policja, straż pożarna i WOPR prowadziły poszukiwania od wyspy Tamka aż do mostów pomorskich i elektrowni wodnej. Służby otrzymały też informację, ze w tym rejonie widziano grupę osób, które skakały do wody. Być może zaginiony był wśród nich, a może wpadł do Odry przypadkiem. Zebrano też zeznania od jego znajomego.

 

Vlad pochodzi z Ukrainy, ale mieszka we Wrocławiu. Ma 170cm wzrostu, włosy koloru ciemny blond, brązowe oczy i charakterystyczny garb na nosie. W dniu zaginięcia ubrany był w ciemno-szarą koszulkę Tommy Hilfiger oraz jasne jeansy. Osoby, które mają informacje na jego temat proszone są o kontakt z policją lub pod numerem  534475916. Można też anonimowo zgłosić się na stronie SOS Zaginięcia. 

Komentarze