Rosjanie zniszczyli i zrównali z ziemią wiele miast i wsi w Ukrainie. Do niektórych miejsc chcą już wracać mieszkańcy. Jednak służby ukraińskie apelują, by na razie nie wracać. Rosjanie zostawili śmiercionośne pułapki na cywilów.
Nie wracajcie
Rosyjska inwazja w Ukrainie trwa już 51 dni. W niektórych miejscach sytuacja powoli się uspokaja. Rosyjski ostrzał milknie i ustają bombardowania. Dlatego mieszkańcy miasteczek i wsi, którzy wcześniej uciekali ze swoich domów, po to, by ratować życie, myślą już o tym, by wrócić. Przecież jest coraz spokojnie. Jednak to tylko pozory. Ukraińskie służby apelują, żeby pod żadnym pozorem jeszcze nie wracać. Może być to śmiertelnie niebezpieczne. Wszystko przez Rosjan, którzy zostawili śmiercionośne pułapki na ludność cywilną.
Granat w pralce
Rosjanie, którzy wycofywali się z wcześniej objętych terytoriów zostawili po sobie śmierć i zniszczenia. Wsie, miasteczka i miasta są zniszczone, a niektóre zrównane z ziemia. Jednak rosyjscy żołnierze, którzy przynieśli ze sobą ogromne zniszczenia, zostawili coś p sobie. To pułapki na mieszkańców, którzy będą w końcu wracać do swoich domostw. Jak przekonują ukraińskie służby każdy kamień na drodze może być śmiertelnie niebezpieczny. Rosjanie zostawili granaty w pralkach. Na ulicy ukryli minę w torbie po zakupach. Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych opublikowała zdjęcia, które pokazują jak powrót do domu może być niebezpieczny. Rosjanie granaty ukrywali w szafkach, na drzewach i w sprzętach domowych. Służby apelują:
Bądźcie czujni i ostrożni! Nie ruszajcie przedmiotów, zaglądajcie pod nogi, a co najważniejsze- nie wchodźcie do lokali, które nie zostały jeszcze odpowiednio sprawdzone przez służby specjalne.
Miny mogą być dosłownie wszędzie. Najpierw należy oczyścić teren, by móc bezpiecznie wrócić.
Źródło: Fakt
Zdjęcie: Twitter/ Euromaidan Press