W radzymińskich sklepach nie trzeba nosić maseczek. Zgadnij dlaczego!?

Radzymin to niewielkie miasto w województwie mazowieckim, w powiecie wołomińskim.

Część sklepów z tej miejscowości wyłamało się z obowiązku nakazu noszenia maseczek. Nie muszą ich nakładać ani sprzedawcy, ani klienci. Na drzwiach wejściowych pojawiły się kartki z informacją:

 

Szanowni Państwo!

W tym sklepie sprzedawcy nie noszą maseczek. Nie wymagamy tego również od was. (…)

Jeśli ktoś czuje z tego powodu dyskomfort, możemy podać zakupy na zewnątrz lokalu.

 

Jak sklepy uzasadniają taką decyzję? Powołują się na dwa przepisy.

 

fot. screen Radio Kolor

 

Pierwszy to Art. 31. Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, dotyczący wolności człowieka:

 

Wolność człowieka podlega ochronie prawnej. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.

 

Drugi przepis pochodzi z kodeksu wykroczeń, art. 135:

 

Ukrywanie towaru przed nabywcą lub odmawianie jego sprzedaży
Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.

 

Tym samym sklepikarze z Radzymina dają do zrozumienia, że nakaz zasłaniania ust i nosa to łamanie prawa wolności. Z kolei odmowa sprzedaży towaru z powodu braku maseczki to wykroczenie opisane w art 135.

ZOBACZ TEŻ: Monika Olejnik o Szumowskim. Ale go podsumowała!!!

Komentarze