Wielka awantura w studiu telewizyjnym: rzucił nim o ścianę jak szmacianą lalkę!

Trudne tematy polityczne zawsze wywołują znaczne emocje. Czasem temperatura sporu jest na tyle wysoka, że emocje biorą górę nad rozumem, a argument siły nad siłą argumentów. Tak też stało się tym razem w studiu rosyjskiej telewizji. 

Rosyjskie programy polityczne słyną z nieumiarkowania w czasie dyskusji i silnych kontrowersji. Nie raz już zdarzało się, że przed kamerami dochodziło do rękoczynów, o czym przekonał się m.in. Polak, Tomasz Maciejczuk. Tym jednak razem wymknęła się spod kontroli kłótnia pomiędzy Wasylem Wakarowem a Gregiem Weinerem w studiu Rassija 1.

 

ZOBACZ TEŻ: Rozebrała się przed nimi na komisariacie, a oni to nagrali. Policjanci z Włocławka mają problemy!

 

Panowie w rosyjskiej stacji Rassija 1 dyskutowali o… stosunkach ukraińsko-amerykańskich. Wasyl Wakarow reprezentował w dyskusji racje Ukrainy, a Weiner – Stanów Zjednoczonych.

 

Pomysł dyskusji o stosunkach amerykańsko-ukraińskich w rosyjskiej telewizji jest sam w sobie komiczny, dlatego taki też przebieg miała rozmowa.

 

Wakarow upierał się, że to Stany Zjednoczone wyrządziły Ukrainie najwięcej szkód. Z kolei Weiner ostro krytykował aresztowanie byłego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. W końcu Wakarow nie wytrzymał.

 

„Co mnie prowokujesz, co mnie prowokujesz?!” – krzyczał Wakarow oblewając Weinera szklanką wody. Panowie już od kilku minut tylko bezładnie się przekrzykiwali.

 

Weiner niewiele sobie zrobił z oblania wodą, ale wtedy Wakarow rzucił się na niego i odepchnął jak szmacianą lalke. Weiner odbił się od ściany i wylądował na podłodze. Do ukraińskiego eksperta rzucił się prowadzący i ochrona studia, aby go uspokoić.

 

Po ostatnim incydencie muszę ostrzec naszych gości: nie zbliżajcie się do siebie i nie śmiejcie nawet machać rękami w czasie dyskusji. Greg ma się dobrze, lekarze go badają. A Wakarow został usunięty z programu. To całkowicie niedopuszczalny incydent

– powiedział po przerwie reklamowej prowadzący program Dimitrij Kulikow.

 

 

Innego zdania są zachwyceni rosyjscy widzowie, którzy gremialnie poparli Wakarowa, uznając, że amerykański ekspert zdecydowanie przesadzał i prowokował.

 

I niech nam ktoś teraz spróbuje wmówić, że cała sytuacja nie była typową ustawką żeby podgrzać nastroje i odpowiednio nakierować emocje i sympatie rosyjskiej widowni, która chyba trochę już zapomniała o tlącym się konflikcie w Donbasie.

Komentarze