Wiemy co stanie się z grobem Woźniaka-Staraka! Są oficjalne informacje!

Pojawiły się nowe informacje w sprawie przeniesienia grobu Piotra Woźniaka-Staraka. Decyzję podjęli funkcjonariusze policji w Giżycku.

Choć od śmierci Piotra Woźniaka-Staraka minęły już cztery miesiące to sprawa legalności miejsca jego pochówku nadal budzi wiele kontrowersji. W październiku sanepid zgłaszał nieprawidłowości w związku z lokacją grobu Piotra Woźniaka-Staraka, który znajduje się na terenie jego posiadłości w Fuledzie na Mazurach. Po ponad 2 miesiącach od zgłoszenia zapadła decyzja co stanie się dalej z nim dalej. Decyzję podjęli funkcjonariusze policji w Giżycku.

Piotr Woźniak-Starak zginął 18 sierpnia na jeziorze Kisajno. Producent filmowy pływał po jeziorze łodzią motorową wraz z nieznaną 27-latką. Do tragedii doszło późną nocą. Podczas wykonywania gwałtownego manewru para wypadła z motorówki. Piotr Woźniak-Starak uderzył się w śrubę motorówki po czym z

Pod koniec października wójt Giżycka i powiatowa stacja sanepidu złożyli zawiadomienie na policję dotyczące pochówku producenta na jego prywatnej posesji. Stwierdzono, że mogło dojść do wykroczenia polegającego na złamaniu przepisów o grzebaniu zwłok poza obrębem cmentarza. Policja wszczęła postępowanie.

 

ZOBACZ TAKŻE: WIŚNIEWSKI NIE ŻYJE! Pogrążeni w smutku fani żegnają gwiazdę.

 

Komenda Powiatowa Policji w Giżycku prowadzi czynności wyjaśniające o wykroczenie z art. 18 ust. 1 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Jednocześnie prowadzone jest postępowanie w kierunku artykułu 90 ustawy „Prawo budowlane”. Postępowanie ma na celu sprawdzenie, czy „murowany grób” spełnia wymogi Prawa budowlanego. Czynności prowadzone są pod nadzorem prokuratury w Giżycku.powiedziała w rozmowie z Fakt24 aspirant Iwona Chruścińska z giżyckiej komendy.

Jak długo potrwają te czynności? Początkowo miały trwać zaledwie 30 dni, natomiast od zgłoszenia minęły już ponad 2 miesiące. Ustalono, że do zakończenia czynności wyjaśniających grób tragicznie zmarłego producenta pozostanie w Fuledzie aż do wyjaśnienia sprawy.

 

 

fot. facebook

Komentarze