Anna Lewandowska ma długie, ciemne włosy.
Jakiś czas temu Lewandowska wrobiła sobie grzywkę i długo ją nosiła. Dopiero w ostatnich tygodniach, już po drugim porodzie Ania zaczęła się pokazywać z przypiętą grzywką. Szczególnie na treningach przypinała sobie włosy.
Teraz trenerka zamieściła na swoim profilu wpis na bardzo ważny temat. Chodzi o samoakceptację kobiet. Jak widać Ania, dzięki swojej popularności czuje też misję wspierania i wzmacniania kobiet. Lewandowska pisze między innymi, że kobiety są pod ogromną presją i problem z akceptacją samej siebie może wracać jak bumerang:
Nawet jeśli część z Was po dłuższej/ krótszej pracy nad sobą poradziła sobie na tym polu, to na skutek niekończącej się presji, która otacza nas z każdej strony, pojawiają się kolejne osoby z deficytem poczucia własnej wartości.
Po drugie, nawet osoby z pozoru „idealne” mają swoje słabości i kompleksy:
Tak to już jest na tym świecie, że nawet najpiękniejsze top modelki mają kompleksy, mało tego, znam osoby i Wy pewnie też w swoim otoczeniu, z wiecznym niedosytem swojej perfekcji, kończą np. korektami swego CIAŁA. Tu stawiam pytanie: KOMU UFAĆ, W CO WIERZYĆ I CZY NA ŚWIECIE SĄ JESZCZE AUTORYTETY, które potrafią w naturalny i SPÓJNY(!) sposób przekazać, że atrakcyjność kobiety/ mężczyzny nie opiera się na ich wyglądzie.
Temu wpisowi towarzyszy zdjęcie Ani w nowej fryzurze. Włosy nadal ma długie, lecz są rozjaśnione teraz mają kolor miodowego blondu. Znikła też grzywka, która jest teraz zaczesana na bok.
Jak Wam się podoba?
Zobacz też: Justyna Steczkowska w bikini. Fanka: „To jest bezczelność!” (FOTO, VIDEO)
