Od 1 lutego ceny wielu produktów żywnościowych zostały obniżone o podatek VAT. Zakupy są tańsze o 5 procent, jednak to w minimalny sposób rozwiązuje problem galopującej wręcz drożyzny. Czy wrócą kartki na żywność jak za czasów PRL-u?
5% taniej
Klienci widzą, że nie wszystkie sklepy obniżyły ceny żywności o 5 procent. To irytuje wielu klientów. Niektórzy wysyłają nawet skargi do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jeśli obniżka podatku VAT na żywność nie da oczekiwanego rozwiązania, to rząd może się zdecydować na opcję „atomową”. A tym będzie wprowadzenie cen regulowanych na żywność. Taką możliwość daje obowiązująca wciąż tarcza antykryzysowa. Tak brzmi przepis:
Minister właściwy do spraw gospodarki może w drodze rozporządzenia może ustalić maksymalne ceny lub maksymalne marże hurtowe i detaliczne stosowane w sprzedaży towarów i sług mających szczególne znaczenie dla ochrony zdrowia lub bezpieczeństw ludzi lub kosztów utrzymania gospodarstw domowych.
Przepis ten wprowadzono już po wybuchu pandemii. Teraz rząd mógłby znów zastosować, żeby zamrozić ceny podstawowych produktów żywnościowych.
Ceny rządowe?
Na razie obniżone podatek VAT na jedzenie z 5% do zera. To rozwiązanie niestety nie daje dużych oszczędności. Ceny są niewiele niższe, a w portfelach Polaków zostaje coraz mniej pieniędzy po wizycie w sklepie. Wiele sklepów wciąż nie obniżyło cen i ociąga się z wprowadzeniem tego rozwiązania. Ustanowienie urzędowych cen sprawiłoby, że podstawowe produkty żywnościowe nie drożałyby i byłyby na stałym poziomie. Politycy Prawa i Sprawiedliwości od kilku tygodni myślą właśnie nad takim rozwiązaniem. Kazimierz Smoliński mówił:
Chcemy wprowadzić ceny regulowane na produkty żywnościowe takie jak chleb, cukier, mąkę. Jeżeliby się okazało, że ceny po obniżce VAT nie spadają, to będziemy analizować co dalej. To nie jest tak, że jedna tarcza, czy druga jest ostatecznym rozwiązaniem na wszystko.
O prawnej możliwości wprowadzenia cen urzędowych mówił też szef Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów podczas spotkania z branżą handlową.
Wrócą kartki na żywność?
Dziennik Fakt zapytał ekonomistów, co myślą o takim rozwiązaniu. Profesor Witold Orłowski powiedział:
Oczywiście z punktu widzenia prawa zamrażanie cen jest możliwe i czasem nawet uzasadnione, ale podkreślam to rozwiązanie na krótką metę. Nie zastępuje umiejętnej polityki gospodarczej. Trzeba zastanowić się nad konsekwencjami- ceny nie pokrywałyby kosztów produkcji, zaczęłoby brakować towarów i trzeba by wprowadzić kartki.
Polacy podzieleni
Polacy nie są zgodni w tym temacie. Emerytka z Warszawy powiedziała:
Jestem przeciwna tego typu regulacjom. Kojarzą mi się z dawną minioną epoką.
Inni mówili:
Jestem za tego typu działaniami ze strony rządu, bo byłoby to dla mnie korzystne. Sądzę, że dzięki temu ceny by choć trochę spadły.
Od j lutego obowiązują ceny regulowane na sześć produktów, takich jak: mąka, cukier, mleko, olej słonecznikowy, nóżki wieprzowe, kurczaka. Ceny tych produktów zostały zamrożone na poziomie cen z 15 października. Inflacja w Polsce w ubiegłym roku wyniosła 5,1 procent. Czy rząd zdecyduje się na wprowadzenie cen regulowanych na większą skalę? Będziemy o tym informować.
Źródło: Fakt
Zdjęcie: Pexels