Wszedł do Bałtyku i stanął na dziwny kamień. Po chwili okazało się, że jest to…

Wakacje nad Bałtykiem – od kilku lat nabierają one naprawdę zupełnie innego wyrazu i zmienia się ich postrzeganie. Coraz częściej stać nas na dalekie wojaże, dlatego czasem gardzimy naszym swojskim morzem z zapachem starego oleju ze smażalni i krzykiem dziesiątek dzieciaków. Tymczasem w Bałtyku można znaleźć prawdziwe skarby!

Pan Tomasz zabrał swoją rodzinę do Jastarni. Któregoś dnia bawiąc się razem z córką wszedł do wody, a jego noga natknęła się na dziwny, spory ślad. Był to jeden, jedyny kamień w promieniu co najmniej kilku metrów. A przynajmniej tak wydawało się mężczyźnie.

 

ZOBACZ TEŻ: Jego ciężarówka stanęła w ogniu po wypadku. Kierowca w szoku chciał zrobić coś potwornego

 

Gdy pan Tomasz go podniósł, doznał szoku – był to ogromny kawał bursztynu wielkości pięści dorosłego człowieka!  Mężczyznę ogarnęła taka radość, że cała plaża rychło dowiedziała się o znalezisku.

 

Specjalista z Jastarni, który miał wycenić kamień uznał, że jest on warty kilkaset złotych. Jednak pan Tomasz nie zmierzał go sprzedawać. Bursztyn został oszlifowany, a wtedy okazało się, że w jego wnętrzu zatopiony jest owad sprzed tysięcy lat! To podniosło wartość kamienia do około 2,4-4 tys złotych. Tym samym znalezisko zwróciłoby z naddatkiem koszta wakacji nad Bałtykiem.

 

Jednak nawet to nie przekonało szczęśliwego znalazcy do sprzedaży bursztynu. Teraz stoi on na jednej z półek z pamiątkami z wycieczek w mieszkaniu mężczyzny. W tym samym czasie Jastarnię ogarnęła zaś gorączka bursztynu, ale nikt nic więcej ponad niesamowite znalezisko pana Tomasza nie znalazł!

 

fakt.pl/ foto: pixabay

Komentarze