Zabił babcię i myślał, że jest niezniszczalny. Policjanci musieli strzelać

Przerażające sceny rozegrały się w jednym z mieszkań w Suchedniowie w województwie świętokrzyskim. 30-letni mężczyzna wrócił do swojego rodzinnego domu i zaczął awanturować się z bliskimi. Zaatakował babcię. Doszło do tragedii. 

We wtorek około 13:30 do policjantów ze Skarżyska-Kamiennej wpłynęło wezwanie od przerażonego ojca 30-latka. Niestety, w środku zostawił samą babcię mężczyzny, a swoją matkę.  Mężczyzna uciekł przed synem na klatkę schodową i poprosił o pomoc. Jego syn awanturował się w sposób wyjątkowo agresywny.

 

ZOBACZ TEŻ: 4 lata pisała SMSy do zmarłego taty. Nagle otrzymała odpowiedź!

 

W tym czasie wyrodny wnuczek zaciągnął babcię do łazienki i tam zadał śmiertelny cios nożem. W tym czasie na miejsce przybyli policjanci, którzy ostrożnie weszli do mieszkania.

 

30-latka nic nie było w stanie uspokoić. Policjanci nie mogli go też ot tak obezwładnić, bowiem w ręku cały czas dzierżył nóż. Mundurowi wyjęli więc broń służbową. Nawet to nie przekonało 30-latka do uspokojenia się. Z tym samym nożem w ręku, którym zranił babcię, rzucił się na policjantów. Padły strzały.

 

Agresor ranny w rękę wypuścił nóż i wtedy udało się go obezwładnić. Na miejsce przybyli też ratownicy medyczni, którzy zaczęli rozpaczliwą walkę o życie 87-latki. Jednak mimo długiej reanimacji nie udało się jej uratować. Kobieta zmarła.

 

Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna w momencie popełniania zbrodni był pod wpływem narkotyków. Obecnie przebywa w szpitalu pod nadzorem policji. Wkrótce zostaną mu postawione zarzuty.

Komentarze