Zabił żonę, potem syna. Gdy go zatrzymali planował kolejne „zbrodnie doskonałe”

Karl Karlsen był z pozoru zwykłym obywatelem. W 1991 przeżył pierwszą wielką, życiową tragedię. Jego żona spłonęła w pożarze. W 2003 roku los znów go nie oszczędził – tym razem okrutna śmierć zabrała jego syna. Obie śmierci wyglądały na tragiczne wypadki, które miały miejsce w w wyjątkowo niefortunnych okolicznościach. Szybko jednak okazało się, że prawda na ten temat jest zupełnie inna. 

 

Christina Karlsen miała wyjątkowego pecha. W 1991 roku podczas brania kąpieli zapalił się dom jej i Karla. Mężczyzna wyniósł z budynku córkę i syna, niestety nie wrócił po żonę. Kobieta była uwięziona w łazience, w której mąż kilka dni wcześniej zabił okno deskami. Była więc jak w potrzasku. Dom spłonął zaś Karl dostał 200 tysięcy dolarów zadośćuczynienia od ubezpieczyciela. To był dopiero początek jego dziwnych przypadków.

 

 

Dzieci wyniesione z pożaru wspominały potem, że ich tata nawet nie próbował ratować matki. Stał i patrzył się, słuchając krzyków umierającej w płomieniach kobiety. Jednak wówczas nikt nie wziął tego pod uwagę.

 

Karl za pieniądze z polisy kupił dom w Nowym Jorku. W 1999 roku spotkał nową miłość – Cindy Best. Para pobrała się. Jednak w 2003 roku wstrząsnęła nimi kolejna tragedia. 23-letni wówczas syn Karla, Levi, zginął przygnieciony przez samochód mężczyzny. Chłopak reperował go, leżąc pod autem. Zadziwiające, ale 17 dni wcześniej Karl wykupił polisę ubezpieczeniową na życie swojego syna. Znów zgarnął 200 tysięcy dolarów.

 

Lata mijały. W 2013 roku Cindy Best, druga żona Karla odkryła, że mężczyzna wykupił polisę na jej życie. To poważnie ją zaniepokoiło, bo znała historię dziwnych przypadków bliskich Karla. Zgłosiła się na policję i zgodziła na noszenie przy sobie podsłuchu.

 

W czasie rozmowy z mężem Cindy wyciągnęła z niego wyznanie, że był przy wypadku swojego syna i specjalnie go nie ratował. To pozwoliło postawić mu zarzuty i aresztować go. Dzięki ugodzie mężczyzna otrzymał karę 15 lat więzienia, lecz do samego końca nie wyraził żalu ani skruchy. Jego pozostający przy życiu bliscy wprost nazwali go psychopatą.

 

Wyrok w sprawie śmierci Leviego otworzył furtkę do ponownego rozpatrzenia sprawy śmierci pierwszej żony Karlsena. Po ponownym ocenieniu dowodów ława przysięgłych uznała mężczyznę za winnego. Dokładny wyrok w sprawie będzie znany wkrótce, ale wszystko wskazuje na to, że Karl nie ma szans na wyjście z więzienia przed śmiercią.

Komentarze