Urząd skarbowy wezwał przedsiębiorcę do przedstawienia wyciągów ze swojego konta w celu sprawdzenia, czy nie popełnił błędu, rozliczając się ze skarbówką.
Jak informuje portal Fakt.pl, przedsiębiorca dostarczył dokumenty w bardzo nietypowy sposób. Otóż przedsiębiorca musiał przedstawić wyciągi bankowe za lata 2013 i 2014. Zgodnie z wezwaniem zrobił to. Dokumenty przesłał na… 3,5-calowej dyskietce. Każdy dzień zapisał w oddzielnym pliku w formacie „zip”, który na dodatek zabezpieczył wulgarnym hasłem „JestemGlupiaBiurwaIZaGownianaPensjeXXXXXXXXWk…amLudziWMoimMiescie”.
Cóż, przedsiębiorca spełnił wymagania wobec pazernej skarbówki, natomiast nie da się ukryć, że w dość złośliwy sposób. Być może urzędniczka nie była winna frustracji mężczyzny.
BR