Wiele osób było w szoku po słowach księdza. Choć wydaje się, że w trakcie kampanii wyborczej wszystkie chwyty są dozwolone, to chyba jednak są jakieś granice: coś wypada, a czegoś jednak nie wypada.
Proboszcz parafii pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Wierzbnej poinformował swoich wiernych w trakcie ogłoszeń parafialnych, że trwa zbiórka podpisów pod kandydaturą Andrzeja Dudy. Całe ogłoszenie jest dostępne na stronie parafii. Jego dokładna treść brzmi:
Za tydzień po każdej Mszy Św. członkowie parafialnego oddziału Akcji Katolickiej będą zbierać podpisy popierające kandydaturę Andrzeja Dudy na prezydenta, w celu zarejestrowania Komitetu Wyborczego. Osoby chcące wyrazić swoje poparcie będą potrzebowały numer PESEL
Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych publicysta Jarosław Makowski. Napisał ironicznie: „Nie, proboszczowie nie wspierają PiS. Nie, nie angażują się politycznie. Zajmują się jeno modlitwą i pomaganiem ubogim”.
Na ten przytyk zareagował ks. Janusz Chyła. W odpowiedzi do Makowskiego napisał: „Moi Parafianie zbierają podpisy z poparciem dla Andrzeja Dudy. Mają do tego prawo. Proszę, aby robili to poza kościołem bez mojego udziału. Ale nie zgadzam się z Panem, że zadaniem proboszcza jest „tylko” modlitwa i pomoc ubogim. Mamy też obowiązki wobec ziemskiej Matki – Ojczyzny”.
ZOBACZ: Relacjonował samobójstwo na TikToku! Materiał na żywo obejrzało …
Po raz kolejny widać, jaka jest mocna sztama między Prawem i Sprawiedliwością a polskim duchowieństwem. Niektórzy księżą nie kryją sympatii. Ciekawe, co by było gdyby po Mszy zbierane podpisy były na Małgorzatę Kidawę-Błońską? Wtedy by było mówione, że „kościół nie miejscem na takie rzeczy”.
Źródło: Twitter