Znany DJ przegrał z koronawirusem. Jego ostatni post poruszył internautów

Danny Sharma był znanym, 38-letnim DJ-em z Londynu. Niestety, tak jak wielu Londyńczyków zapadł na COVID-19. Postępami choroby dzielił się poprzez media społecznościowe, na których publikował regularnie statusy na temat swojego stanu zdrowia. Niestety, przegrał tą walkę, a jego ostatni post poruszył internautów i sprawił, że wielu ludzi zaczęło poważnie traktować zagrożenie. 

Danny Sharma dowiedział się o smutnej diagnozie 22 marca. Wówczas opublikował pierwszy status w mediach na ten temat: „Moje życie jest naprawdę do kitu! Nie mogę uwierzyć, że mam koronawirusa”. Został przetransportowany do  szpitala w Hillingdon w Middlesex. Jego stan szybko się pogarszał i już 23 marca DJ trafił na intensywną terapię szpitala Hammersmith.

 

ZOBACZ TEŻ: Znów gorąco na linii Iran-USA. Donald Trump zagroził: „zniszczymy wszystkie irańskie…”

 

Mimo to wciąż czuł się na tyle dobrze, że był w stanie publikować w mediach społecznościowych. Lekarze chcieli wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej, ale jego inne choroby – przede wszystkim cukrzyca – nie pozwoliły na to.

 

Ostatni post Danny dodał na Facebook 24 marca. Było to selfie z podniesionym do góry kciukiem. DJ miał na twarzy maskę tlenową: „Trudno mi oddychać, wciąż walczę” – napisał pod zdjęciem.

 

26 marca o godzinie 1 w nocy Danny Sharma zmarł. O jego historii opowiedział mediom jego brat, Vinny. Jak twierdzi, posty 38-latka pomogły wielu ludziom otworzyć oczy na zagrożenie epidemią koronawirusa.

Komentarze