Zwłoki pracownika wywiozła do lasu! Teraz…

Niewyobrażalna sytuacja miała miejsce w Nowym Tomyślu. Właścicielka wywiozła do lasu swojego pracownika.

Do zdarzenia doszło w zakładzie produkującym trumny. Pracownik – Ukrainiec Wasyl C. – zasłabł, a szefowa Grażyna F. zamiast wezwać pogotowie – sama zawiozła mężczyznę do lasu.

 

Las zamiast pogotowia

Wcześniej właścicielka kazała wszystkim innym pracownikom rozejść się do domów, by sama mogła zająć się wyciszeniem sprawy.

Kobieta z Nowego Tomyśla pojechała do Poznania. Tam wynajęła inne auto i przejechała z Ukraińcem do lasu pod Wągrowcem. Tam pozostawiła prawdopodobnie martwego już Wasyla C. i odjechała.

W całej operacji Grażynie F. pomagał inny pracownik Serhii H. Kobieta groziła mu, że straci pracę i nie dostanie pensji.

 

Łagodny wyrok

Teraz zapadł wyrok. 8 maja 2020 r. Sąd Rejonowy w Nowym Tomyślu zakończył sprawę (zdarzenie miało miejsce latem 2019 r.).

Grażyna F. dostała łagodny wyrok – została skazana na rok i 10 miesięcy więzienia za nieudzielenie pomocy i nieumyślne spowodowanie śmierci.

Dostała także ośmioletni zakaz prowadzenia działalności gospodarczej i ośmioletni zakaz zajmowania stanowisk związanych z zatrudnieniem pracowników.
Z kolei Serhii H. otrzymał grzywnę w wysokości 8 tys. złotych za utrudnianie śledztwa. Wyrok nie jest prawomocny.

Zmarły Wasyl C. miał żonę i trójkę dzieci, opiekował się także swoimi rodzicami w podeszłym wieku.

 

>>>Internautka: Stary wstrętny dziad zwrócił mi uwagę na…

 

fot. pixabay

Komentarze