W USA 12-letnia pacjentka zakażona koronawirusem w ciężkim stanie trafiła do szpitala. To jeden z niewielu tak poważnych przypadków przebiegu Covid-19 u osoby w młodym wieku.
12-letnia Emma przebywa w szpitalu w Atlancie (Georgia, USA). Stan dziewczynki, u której potwierdzono zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2, początkowo określany był jako ciężki.
W piątek wieczorem 15 marca u dziewczynki zdiagnozowano zapalenie płuc. Wtedy przeprowadzono test na obecność koronawirusa. W sobotę dziecko podłączono do defibrylatora, dzięki czemu stan młodej pacjentki ustabilizował się.
Dziecko nie znajdowało się w grupie podwyższonego ryzyka, ponieważ dziewczynka nie miała styczności z nikim, kto byłby zakażony koronawirusem. Emma także nie podróżowała. Dlatego źródło zarażenia wirusem jest nieznane.
„Pacjentka pozostaje w izolacji i konsekwentnie stosujemy odpowiednie środki ostrożności. Dodatkowe szczegóły nie zostaną ujawnione z powodu przepisów dotyczących prywatności pacjentów” – powiedziała rzeczniczka szpitala Jessica Pope.
Według badań amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób, nawet do 20 proc. osób hospitalizowanych z powodu koronawirusa w USA to młodzi dorośli w wieku od 20 do 44 lat.
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus w miniony weekend zwrócił się do młodych osób, aby także i oni nie lekceważyli zagrożenia, jakim jest koronawirus.
ZOBACZ TEŻ:Wszyscy mieli go za przykładnego męża! Nie sądzili, że zrobi to swojej żonie…
„Dzisiaj mam wiadomość dla młodych ludzi: nie jesteście niepokonani. Ten koronawirus może położyć was na kilka tygodni do szpitala, a nawet zabić. Nawet jeśli sami nie zachorujecie, wybory, których dokonacie mogą być kwestią życia i śmierci dla kogoś innego” – powiedział Ghebreyesus.
Źródło:onetwiadomości/pixabay