Pandemia koronawirusa nie wszystkich zasmuciła. Pewien terrorysta ma dzięki niej powody do radości.
Groźny terrorysta został zatrzymany cztery lata temu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Był to wówczas duży sukces. Dziś to zatrzymany może się cieszyć, wszystko dzięki koronawirusowi.
Mourad T. był pierwszym dżihadystą z którym miały do czynienia polskie służby. Jest on podejrzany o bycie bojownikiem Państwa Islamskiego. Rok temu nieprawomocnie sąd skazał go na cztery lata więzienia. Prokuratura chciała wyższego wyroku i postanowiła się odwołać. Okazało się to decyzją korzystną dla oskarżonego.
Kilka dni temu sąd apelacyjny podjął zaskakującą decyzją. Mourad T. został zwolniony z aresztu w Katowicach. Wszystko przez epidemię koronawirusa, która panuje w naszym kraju. W związku z nią udziału w zaplanowanej rozprawie odmówili biegli tłumacze, którzy obawiali się o swoje zdrowie.
Zostaliśmy poinformowani, że z uwagi na koronawirusa biegli tłumacze, którzy muszą brać udział w rozprawie, tłumaczyć dla oskarżonego jej przebieg na język arabski, odmówili udziału w rozprawie. W tej sytuacji sąd nie miał wyjścia i musiał rozprawę przełożyć – mówi mec. Krzysztof Młodzik, obrońca islamisty
Wielki sukces może zatem zamienić się w ogromną porażkę polskiego wymiaru sprawiedliwości. Wypuszczając tak groźnego przestępcę można spodziewać się jego nieposłuszeństwa względem organów ścigania.
ZOBACZ TEŻ: Ksiądz zamówił TO pocztą. Parafianie go bronią
Ewa Bielik, która piastuje funkcję rzecznika Prokuratury Krajowej przewiduje, że Mourad T. może zdecydować się na ucieczkę z naszego kraju. Jak widać epidemia koronawirusa uderza w nasze społeczeństwo z zupełnie niespodziewanych stron.