Żądał wódki i jedzenia. Mężczyzna postanowił szantażować funkcjonariuszy policji.
Policja jest dziś jedną z najbardziej przeciążonych instytucji. Niektórzy jednak tego nie potrafią zrozumieć. Pewien mężczyzna postawił na szantaż, jako dobry sposób na wymuszenie fajnej kolacji.
We wtorek ok. godziny 19 do komisariatu w Białymstoku dotarło bardzo nietypowe zgłoszenie. Pochodziło ono od mężczyzny, który był objęty kwarantanną. Okazało się jednak, że postanowił bezczelnie sprawdzić granice uczynności służb w tej ekstremalnej sytuacji.
Mieszkaniec Białegostoku zażądał od funkcjonariuszy alkoholu oraz pizzy i to jak najszybciej. Zagroził, że w przeciwnym wypadku to on sam uda się po te zakupy i będzie zarażał innych ludzi. Policjanci nie mogli zbagatelizować tego zgłoszenia. Gdyby mężczyzna poddany kwarantannie miał koronawirusa, to mógłby zarazić bardzo wielu ludzi.
Zgłaszający zażądał, aby policjanci przywieźli mu pizzę i alkohol. W przypadku odmowy sam pójdzie do sklepu i będzie kichał, kaszlał i zarażał koronawirusem inne osoby – relacjonuje jeden z policjantów
Policjanci niezwłocznie udali się pod blok w którym przebywał mężczyzna. Na miejscu zastali go na balkonie. Białostoczanin stał na balkonie i zaczął wyzywać przybyłych funkcjonariuszy. Był pod wpływem alkoholu.
Policjanci nakłonili go z dołu do wrócenia do mieszkania i pouczyli, aby przestrzegał zasad kwarantanny. Teraz mężczyźnie grożą dwa zarzuty. Pierwszym jest obraza funkcjonariuszy, a drugim bezpodstawne ich wezwanie.
ZOBACZ TEŻ: Strzały w Pieninach. Młoda kobieta wyszła na spacer z DZIEĆMI i…
Traktujmy się poważnie i przestrzegajmy zasad o jakie prosi nas rząd a przede wszystkich Główny Inspektor Sanitarny. Takie zachowanie, jak tego mężczyzny, jest karygodne. Miejmy nadzieję, że nie ma zbyt wielu tak nieodpowiedzialnych ludzi w naszym społeczeństwie.