Rodzina Potockich ukazana przez pryzmat myślistwa. Aldona Cholewianka-Kruszyńska autorka albumu „Polowania u Potockich. Łańcut i Antoniny” opisuje dzieje rodziny Potockich.
O polowaniach Potockich wiemy również z obrazów Juliusza Kossaka. Tradycje, na nowo, przypomina nam album „Polowania u Potockich. Łańcut i Antoniny”. Polowania od zawsze były wpisane w ziemiański model życia. „W najdawniejszych czasach chodziło przede wszystkim o zdobycie pożywienia, potem bardziej o kultywowanie tradycji. W Polsce nie bez znaczenia dla kultywowania tradycji polowań był fakt, że pod zaborami dawały one jedną z nielicznych możliwości obcowania z bronią, czyli w pewnym sensie przygotowywania się do oczekiwanego zrywu zbrojnego mającego oswobodzić kraj” – mówi autorka albumu.
Z czasem polowania pełniły również funkcję towarzyskie. To właśnie podczas polowań do domu Potockich zjeżdżała się polska arystokracja i dobrze urodzeni z całej Europy. Gościli tam: Zamoyscy, Radziwiłłowie, Tyszkiewiczowie, Lubomirscy, arcyksiążę Rudolf, cesarz Franciszek Józef II, książę Kentu, George.
W polowaniach korzystano z pomocy chartów i ptaków. To Potoccy, jako pierwsi w Polsce, wprowadzili angielski zwyczaj polowania par force – łowów na koniach, ze sforą wyuczonych psów, a biorący udział w ceremonii zobowiązani byli do założenia odpowiedniego stroju. Konne polowania w Łańcucie odbywały się corocznie w październiku i w listopadzie. Już w 1844 roku mało znany wówczas malarz – Juliusz Kossak – namalował o nich cykl akwarel, tak rozpoczęła się wielka kariera rodu Kossaków jako malarzy scen myśliwskich.
Album w znakomity sposób oddaje historie tamtych lat, ukazuje, niepublikowane dotąd, archiwalne fotografie z polowań od końca XIX wieku.
źródło: PAP
fot.: wikipedia