Ksiądz Grzegorz Jaskot był duchownym z Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego w Rzymie. 67-letni ksiądz zmarł niestety zakażony koronawirusem. Przed śmiercią opisywał dramatyczną sytuację panującą we Włoszech.
Ksiądz Grzegorz zmarł we wtorek rano w szpitalu Sant’Andrea w Rzymie.O tym smutnym wydarzeniu poinformowano na stronach Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego w Rzymie. Od 2008 roku Grzegorz Jaskot pełnił tam funkcję wiceekonoma.
ZOBACZ TEŻ: Lekarze coraz częściej widzą ten objaw. Może być jedynym znakiem COVID-19
Cała społeczność akademicka łączy się w bólu z rodziną zmarłego i poleca go w modlitwie do Zmartwychwstałego Pana, aby mógł przyjąć go w swoje miłosierne ramiona”
– napisano na stronie uniwersytetu.
Ksiądz Grzegorz trafił do szpitala 21 kwietnia. Mimo rozpoczęcia terapii, jego stan się pogarszał i w kolejnych dniach duchownego przeniesiono na oddział intensywnej terapii. Przed śmiercią ksiądz Jaskot opisywał sytuację we Włoszech dla tygodnika „Idziemy”.
Ksiądz Grzegorz urodził się w 1952 roku w Pasłęku w województwie warmińsko-mazurskim. W 1970 roku złożył śluby salezjańskie w Kutnie, zaś w 1979 roku przyjął święcenia kapłańskie w Czaplinku. W 2002 roku został dostrzeżony i powołany do pracy w Głównej Siedzibie Salezjanów w Rzymie.