Ogromne szczęście miał 23-letni surfer z Francji. Dylan Nacass, który uczy się i pracuje w Australii postanowił wykorzystać korzystną pogodę i mocniejszy wiatr, aby posurfować na falach Oceanu Spokojnego w pobliżu plaży Bells Beach w stanie Victoria. W pewnym momencie rekin zaatakował niczego niespodziewającego się mężczyznę.
Sytuacja wyglądała dramatycznie, ponieważ 23-latek znajdował się na otwartej przestrzeni. Tylko cud i niezwykła odwaga sprawiły, że udało mu się przeżyć. Rekin zaatakował francuskiego surfera wtedy kiedy ten zupełnie się tego nie spodziewał. Chłopak spędzał czas ze swoim przyjacielem w okolicach plaży Bells Beach w stanie Victoria. Na szczęście Dylan Nacass przeżył atak śmiertelnie niebezpiecznego drapieżnika. Kiedy rekin ugryzł go w nogę, 23-latek nie spanikował i dwukrotnie uderzył rekina między oczy. Ogłuszony drapieżnik dał za wygraną i odpłynął.
ZOBACZ:Mateusz Damięcki złożył gorzkie „podziękowania”! Są one przeznaczone dla…
Ranny mężczyzna jakiś cudem dopłynął do brzegu skąd wezwał pomoc. Dylan przyznał, że nie zdawał sobie sprawy, iż znajduje się w ogromnym niebezpieczeństwie. Cała sytuacja została nagrana przez plażowicza, który filmował poczynania surferów. Francuz został przetransportowany do szpitala. Tam okazało się, ze jego obrażenia nie są groźne. Po zdezynfekowaniu krwawiącej rany i założeniu kilku szwów, 23-latek został wypisany do domu. Mimo traumatycznej przygody Nicolas zapowiedział, że nie zrezygnuje ze swojej pasji jaką jest surfowanie.
https://www.youtube.com/watch?time_continue=20&v=agd3ZBoTnho&feature=emb_title
ZOBACZ TAKŻE:Powszechny insekt ROZNOSI COVID-19! Nie chodzi o kleszcza ani komara
źródła: o2.pl, foto: pixabay.com