Niedawno pisaliśmy o akcji Centrum Szkolenia Specjalnego „Feniks”, którego członkowie dokonali w Zgorzelcu zatrzymania Syryjczyka. Sprawa ma swój dalszy bieg. Policja chce prokuratorskich zarzutów dla ochroniarzy.
Wniosek dotyczy przekroczenia uprawnień przez ochroniarzy. Rzecznik prasowy zgorzeleckiej policji podkom. Antoni Owsiak powiedział PAP, że dochodzenie prowadzone jest dwutorowo i dotyczy zarówno zasadności samej interwencji, jak również podejrzenia z art. 256 kk, który mówi o nawoływaniu do nienawiści na tle etnicznym i rasowym.
– Chcemy sprawdzić legalność podjętej interwencji i wyjaśnić, czy pracownicy ochrony nie przekroczyli swoich uprawnień. Zabezpieczyliśmy również cały internetowy materiał związany z tą publikacją i komentarzami, by można było ocenić, czy nie doszło do przestępstwa nawoływania do nienawiści na tle etnicznym i rasowym – dodał rzecznik.
Poinformował, że materiał internetowy został przekazany już do Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, która zdecyduje o ewentualnym wszczęciu śledztwa z art. 256 kk. Owsiak zaznaczył, że policjanci zwrócili się również do straży granicznej o przekazanie wszystkich informacji związanych z okolicznościami interwencji agencji ochrony wobec obywateli Syrii.
– Niewykluczone, że będziemy chcieli przesłuchać również tego mężczyznę, gdy ustalimy adres jego pobytu – dodał rzecznik.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył do prokuratury we Wrocławiu też Maciej Jabłoński z lewicowej Partii „Razem”.
Firma w wydanym oświadczeniu broniła się, że patrol podjął decyzję, o rozpoczęciu czynności ujętych w art. 36 ust. 1 ustawy o ochronie osób i mienia tj.: „Pracownik ochrony przy wykonywaniu zadań ochrony osób i mienia w granicach chronionych obiektów i obszarów ma prawo do:
1) ustalania uprawnień do przebywania na obszarach lub w obiektach chronionych oraz legitymowania osób, w celu ustalenia ich tożsamości”.
Później przyznała jednak, że tylko instytucje państwowe mają prawo do legitymowania, natomiast Syryjczyk miał dobrowolnie okazać paszport, który zresztą ma być nie dokumentem tożsamości, a tylko potwierdzającym tożsamość. Konsekwentnie też zaprzecza, że Syryjczyk miał dokumenty, pozwalające na pobyt w Polsce.
Źródło: tokfm.pl/ facebook.com/fenix.xn
DZ