O wielkim szczęściu może mówić kierowca osobowego Opla Astry. Pojazd, którym poruszał się mężczyzna próbował przejechać przez remontowany przejazd kolejowy. Warto dodać, że ustawiono przed nim znak informujący o zakazie wjazdu na przejazd. Chwilę później samochód zawisł na torach!
Do tego przerażającego zdarzenia doszło na przejeździe kolejowym w Szymanowicach koło Łowicza (woj. łódzkie). Dramat nierozważnego kierowcy był podwójny i rozpoczął się w momencie gdy zignorował znak informujący o modernizacji przejazdu kolejowego i zakazie korzystania z niego. Kierowca Opla Astry wjechał na przejazd, a jego auto zawisło na torach! Jakby tego było mało z daleka widać było zbliżający się pociąg pasażerski. Mężczyzna miał ogromne szczęście, że przeżył. Zaważyła o tym decyzja, którą podjął.
ZOBACZ:Poszukiwania 16-letniego Piotra Nowarkiewicz. Zobacz relację VIDEO!
Kiedy kierowca zorientował się, że sytuacja jest dramatyczna postanowił się ewakuować. Zrobił to niemal w ostatniej chwili, ponieważ kilka sekund później auto zostało staranowane przez rozpędzony, kilkutonowy pociąg. Śledczy, którzy pojawili się na miejscu wypadku i badają sprawę przyznali, że gdyby nie dobra reakcja kierowcy doszłoby do tragedii. Na szczęście ani maszynista ani drużyna konduktorska i pasażerowie nie odnieśli obrażeń w wyniku gwałtownego hamowania. Skutkiem wypadku było zablokowanie trasy między Łowiczem a Kutnem na kilka godzin. Policjanci ustalili, że 51-letni kierowca, który chciał skrócić sobie drogę był pod wpływem alkoholu.
ZOBACZ TAKŻE:OKŁAMUJESZ swoje dziecko? Skutki mogą być KATASTROFALNE!
źródła: rmf24.pl, foto: pixabay.com