Z niebywałym okrucieństwem spotkała się pracująca w pogotowiu mieszkanka Łochowa na Mazowszu. Ratowniczka medyczna wychodząc rano do pracy zastała pod blokiem swój samochód z rozbitą płytą chodnikową przednią szybą. Pod nią znajdował się wulgarny list o szokującej treści.
Pracownicy szpitali padają w ostatnim czasie ofiarami bestialskich ataków ze strony swoich sąsiadów, bądź ludzi, którzy znają ich tylko z widzenia. Wiele osób zarzuca im winę za pandemię koronawirusa i boi się z nimi kontaktować. Zachowania tego typu są na porządku dziennym o czym świadczy przykład z Łochowa na Mazowszu. Ofiarą wandali padła tam ratowniczka medyczna. Kobieta przeżyła dramat kiedy wyszła rano do samochodu, którym jeździła do pracy. Okazało się, że auto nie nadaje się do jazdy, ponieważ ktoś rozbił w nim okno pokaźną płytą chodnikową i zostawił wulgarny list.
ZOBACZ:Opoczno: Przerażające odkrycie pod stertą starych ubrań! Ktoś ukrył w niej… ludzkie zwłoki!
Okrutny sprawca zostawił również list w, którym kazał kobicie delikatnie mówiąc „wynosić” się z osiedla. Argumentem przemawiającym za natychmiastową wyprowadzą pracowniczki służb medycznych miało być „roznoszenie zarazy”! Treść listu jest szokująca i pokazuje niewiedzę niektórych ludzi, a także brak wyobraźni i skrajną głupotę. Wszystko na to wskazuje, że sprawcę zniszczeń mogła sprowokować kurtka ratownika medycznego, którą zauważył przez szybę. Wandal groził również, że jeśli kobieta nie spełni jego postulatów i nie wyniesie się z osiedla spali jej auto i mieszkanie. Policja robi wszystko, by namierzyć sprawcę ataku, ma w tym pomóc monitoring zamontowany na jednym z bloków. Na nagraniach widać mężczyznę, który niesie w rękach płytę chodnikową. Kobieta przyznała, że po tym co się stało odczuwa traumę i strach. Boi się również wychodzić z domu, ponieważ sprawca ma tę przewagę, że ją zna, a ona nie ma pojęcia kim może być. Uszkodzenie samochodu oszacowano na 1500 złotych.
ZOBACZ TAKŻE:Lekarze alarmują! STRES we wczesnym okresie życia może ZWIĘKSZAĆ RYZYKO…