Makabrycznego odkrycia dokonali policjanci w jednym z domów na terenie Bielska-Białej (woj. śląskie). Rodzice w bestialski sposób traktowali swoją 5-letnią, niepełnosprawną córkę doprowadzając do jej śmierci. Dziecko było głodzone i trzymane w kojcu pełnym śmieci i odchodów.
Śmierć dziecka miała miejsce w październiku 2017 roku, ale dopiero teraz w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach ruszył kolejny proces zwyrodnialców jakimi okazali się jej rodzice. Damian Cz. i Karolina G. z premedytacją głodzili 5-letnią dziewczynkę, która cierpiała na poważne choroby jakimi są porażenie czterokończynowe i schorzenia układu nerwowego. Kobieta nie chciała zeznawać w sprawie śmierci swojego dziecka i w ogóle nie było jej na rozprawie. Kiedy mała Eliza zmarła rodzice się tym nie przejęli i dopiero po jakimś czasie zawiadomili o śmierci dziecka odpowiednie służby!
Lekarz, który widział zwłoki dziewczynki przyznał, że widok był wstrząsający, ponieważ 5-latka była niedożywiona i zaniedbana higienicznie. Ciało leżało w zamkniętym kojcu, w którym walały się ludzkie odchody i śmieci. Już sam widok mieszkania pary i warunki bytowania był szokujące. Przy łóżku siostry Elizy policjanci znaleźli stos papierosowych petów! Sekcja zwłok wykazała, że Eliza zmarła na zapalenie płuc, ponadto cierpiała na zanik tkanki mięśniowej, była odwodniona i nie wychodziła z domu przez dłuższy czas. Dziecko, które nie przyjmowało leków było skazane na powolną śmierć i umierało przez kilka miesięcy. Rodzice 5-latki w ogóle nie interesowali się dziećmi i nikt, nawet MOPS nie wiedział, że niepełnosprawna dziewczynka przebywa w tak obskurnym lokum. Prokuratura z Katowic, która początkowo skazała parę na 15 lat pozbawienia wolności robi wszystko, aby wyrok dla obojga rodziców był wyższy.
źródła: 02.pl, foto: pixabay.com