Nie tak urodzinową imprezę wyobrażali sobie znajomi i chłopak 19-letniej Erice Lopez z Nowego Jorku. Młoda kobieta zginęła w przerażających okolicznościach podczas święta swojej najlepszej przyjaciółki. Horror rozegrał się w jednym z barów na Manhattanie.
Młodzi ludzie wdali się w kłótnię z kobietą, która zachowywała się bardzo wulgarnie wobec nastolatek. Nieznajoma próbowała łapać dziewczyny w miejsca intymne i składała im sprośne propozycje. Wtedy w obronie Erice i koleżanki stanął jej chłopak, Anders. Nikt nie spodziewał się, ze zwykła kłótnia zamieni się w horror i wkrótce dojdzie do tragedii. Trójka nastolatków postanowiła opuścić lokal nie chcąc zaogniać sytuacji. Agresywnej kobiecie towarzyszyło sześć osób i jakakolwiek bójka mogła skończyć się fatalnie. Niestety młodzi ludzie po wyjściu z baru nie zdawali sobie sprawy, że ktoś cały czas za nimi jedzie.
ZOBACZ:Nauczycielka wpajała swoim uczniom, że narkotyki są złe! Zmarła po przedawkowaniu (…)!
Okazało się, że śledziły ich dwa samochody. W pewnym momencie jedno z aut zrównało się z pojazdem trójki przyjaciół. Kierowca gestem ręki kazał Andersowi otworzyć szybę i zapytał czy mają jakiś problem. Wtedy podjechało drugie auto, z którego oddano kilkanaście strzałów. Mężczyzna celował w 19-letnią Ericę i jej chłopaka siedzących na przedzie auta. 21-latek i 19-latka z poważnymi obrażeniami ciała trafili do szpitala. Niestety życia ciężko rannej dziewczyny nie udało się uratować. Policja szuka sprawców masakry i osób, które zaczepiły młodych ludzi w barze.
źródła: mirror.co.uk, foto: pixabay.com