Do sieci trafiło amatorskie nagranie kobiety, która chce zatankować swoje auto, ale ma z tym problem.
Zatankować samochód? Cóż w tym trudnego, można by powiedzieć, a jednak! Oglądając to nagranie można pęknąć ze śmiechu!
Młoda blondynka w oryginalnej fryzurze (rozpuszczone włosy, a po bokach dwa „ślimaczki’), dużych ciemnych okularach, czerwonej spódnicy, sportowej kurtce i białych trampkach wysiada ze swojego auta na stacji benzynowej.
Staje przy dystrybutorze i chce zatankować. Pojawia się jednak problem, bo nie może znaleźć wlewu paliwa. Kobieta obchodzi auto dookoła, szuka z jednej strony i drugiej – nie ma. Blondynka jest wyraźnie zdezorientowana. O co tu chodzi? – można wyczytać z jej miny.
W końcu znajduje jakiś otwór i próbuje włożyć w niego pistolet z paliwem – nie pasuje! Blondynka przygląda się uważnie, próbuje jeszcze raz, ale nic z tego!
Kobieta odkłada pistolet na dystrybutor i znów bada dziwny otwór w swoim aucie. Wraca do samochodu i zapewne chce sprawdzić, czy nie ma tam jakiejś wajchy do otwierania wlewu paliwa. Naciska przycisk, ale… otwiera się bagażnik samochodu.
W końcu zdesperowana blondynka bierze aparat i wykonuje „telefon do przyjaciela”.
Bardzo dobrze zrobiła, bo… na stację benzynową przyjechała elektrycznym samochodem! Tak więc wlanie do „kontaktu” benzyny bądź oleju napędowego, mogłoby się źle skończyć.
Zobacz też: Jechał 123 km na godzinę. Powodem był wąż!
foto/video twitter