Dariusz Piontkowski wystosował list do uczniów, rodziców, nauczycieli i dyrektorów szkół. Uspokaja w nim, że nie powinno się bać posyłać dzieci do szkół.
Piontkowski napisał, że już wkrótce nauczyciele i uczniowie wrócą do swoich codziennych obowiązków. Przypomniał, że decyzję o przywróceniu zajęć stacjonarnych podjęto po wielu rozmowach, a także po konsultacjach z ekspertami.
– Wspólnie ustaliliśmy, że edukacja, podobnie jak wiele innych dziedzin życia społecznego i gospodarczego, powinna funkcjonować w sposób zbliżony do tego sprzed pandemii. Powrót dzieci do stacjonarnej nauki w szkołach zaplanowała również zdecydowana większość państw europejskich – stwierdził minister.
Dodał, że kształcenie na odległość nie może zastąpić bezpośredniego kontaktu ucznia z nauczycielem. Izolacja może przynieść wiele negatywnych skutków.
– Rozumiem obawy części rodziców i nauczycieli związane z powrotem do stacjonarnych zajęć w szkołach i placówkach oświatowych. Bezpieczeństwo uczniów, nauczycieli i innych pracowników oraz dyrektorów, a także rodziców – to nasz priorytet – napisał.
Wspomniał, że przygotowano odpowiednie regulacje prawne, wytyczne i zalecenia, które w przypadku rozwoju epidemii pozwolą na wprowadzenie adekwatnych do danej sytuacji działań i środków. Będzie możliwość realizowania nauczania w trybie mieszanym lub zdalnym zarówno dla całej szkoły, jak i poszczególnych oddziałów. Dyrektorzy będą mogli też wprowadzać dodatkowe środki ostrożności.
– Stale współpracujemy z Ministerstwem Zdrowia oraz Głównym Inspektorem Sanitarnym i na bieżąco reagujemy na sytuację. Wspieramy dyrektorów i organy prowadzące w przygotowaniach do rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Umożliwiamy dyrektorom zamówienie maseczek i płynów do dezynfekcji na potrzeby szkół. Przekażemy szkołom również termometry bezdotykowe. Środki te będą bezpłatnie dostarczane przez Ministerstwo Zdrowia – podkreślił Dariusz Piontkowski.
Wspomniał, że wszystkim zależy na bezpiecznym powrocie dzieci do szkół. Dodał, że wspólne i odpowiedzialne działania na pewno ograniczą ryzyko i pozwolą na naukę w tradycyjnej formie.
Zobacz także: Pomogli mężczyźnie. Ryzykowali zakażeniem COVID-19
Fot. Pixabay