Ale historia! Policjant poszedł do kościoła. Gdy gorliwie się modlił, nagle zobaczył osobę, której od dłuższego czasu…
Funkcjonariusz z zespołu poszukiwań z Sosnowca, w czasie wolnym od służby, udał się do świątyni. Podczas niedzielnego nabożeństwa dostrzegł w kościele mężczyznę poszukiwanego listem gończym.
44-latka ścigano za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Jego poszukiwania trwały do kwietnia tego roku. List gończy za mężczyzną wystawił Sąd Okręgowy w Katowicach.
– Sosnowiecki policjant w czasie wolnym uczestniczył w niedzielnej mszy w jednej z sosnowieckich parafii. W trakcie liturgii pośród współuczestników zauważył mężczyznę, którego rozpoznał jako osobę poszukiwaną listem gończym do sprawy pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Postępując ostrożnie, tak, by nie doprowadzić do spowodowania zagrożenia dla uczestników mszy, oraz by nie zakłócać jej przebiegu, dyskretnie powiadomił policjantów, którzy przyjechali na miejsce i udzielili mu wsparcia – relacjonują mundurowi.
W czasie zatrzymania mężczyzna nie stawiał oporu, więc cała operacja nie wzbudziła większego zainteresowania wiernych, będących w kościele.
Poszukiwany ma do odbycia karę trzech lat pozbawienia wolności. Trafił już do aresztu, a stamtąd zostanie przewieziony do więzienia.
Warto wspomnieć o podobnej historii. Policjant wracał do domu po służbie. Nagle na ulicy zauważył dziewczynkę… Był zaskoczony, ale zareagował błyskawicznie!
Była to 10-latka, która wyszła z domu i do niego nie powróciła. Na szczęście funkcjonariusz znał jej rysopis.
Zobacz także: Bezczelnie okradali staruszków. Pukali do drzwi i…
Fot. Pixabay