Jak donosi „Wprost” ponad 30 posłów Prawa i Sprawiedliwości zamierza sprzeciwić wobec propozycji prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie zmian w ustawie aborcyjnej. Jeśli, by do tego doszło partii grozi rozłam.
Jak poinformował „Wprost” 30-40 posłów Prawa i Sprawiedliwości jest działaczami „Pro Life”. Wobec tego nie zgadzają się oni na zaproponowany przez prezydenta kompromis w sprawie ustawy aborcyjnej. Jeśli podczas głosowania nad ustawą prezydencką Jarosław Kaczyński zażądałby od posłów swojej partii dyscyplinę to mogłoby się to skończyć rozłamem.
Warto przypomnieć, że propozycja Andrzeja Dudy w kwestii zmiany w ustawie aborcyjnej wyszła w zeszłym tygodniu i spowodowana ona była licznymi protestami. Na jej mocy miałoby się pozwalać na aborcję w przypadku wad letalnych dziecka.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego wprowadził Prawo i Sprawiedliwość w spore kłopoty, gdyż doszło na ulicach do licznych manifestacji mimo czasu pandemii. Kłopoty partii rządzącej uwidaczniają również sondaże, w których to PiS coraz bardziej traci.
W coraz trudniejszej sytuacji znajduje się Mateusz Morawiecki, któremu masowe protesty niszczą całą koncepcję walki z koronawirusem. Jak informuje „Wprost” „współpracownicy Morawieckiego mówią, że jest wściekły i boją się do niego podejść w kancelarii”.
Poza tym według tygodnika bardzo duże pretensje wobec premiera i szefa MSWiA Mariusza Kamieńskiego ma mieć Jarosław Kaczyński, który uważa, że policja zbyt łagodnie traktuje protestujących.
„Nie rozumie (Kaczyński – red.), że gdyby użyła siły wobec kobiet i młodzieży, to doszłoby do wizerunkowej katastrofy rządu. Poza tym, w policji nie ma 100-proc. zwolenników PiS, a funkcjonariusze coraz częściej odmawiają poleceń przełożonych przy protestach” – powiadomił „Wprost” jeden z informatorów.
Źródło: DoRzeczy
Foto: You Tube/ TVP Info (zrzut ekranu)