W rosyjskim Kraju Ałtaskim koronawirusa wykryto u trzech medyków, którzy zostali wcześniej na niego zaszczepieni. Lokalne władze twierdzą, że lekarze musieli być już zakażeni przed podaniem im szczepionki. Władimir Putin chwali się natomiast skutecznością medykamentu.
Od wielu miesięcy cały świat zmaga się z pandemią koronawirusa. Wobec tego, że odnotowywanych jest coraz więcej zgonów oraz wiele państw jest wręcz sparaliżowanych przez wirusa z Wuhan naukowcy cały czas pracują nad szczepionką. W Rosji już taka powstała. Jest to Sputnik V. Zaszczepieni nią zostali niektórzy medycy z tego państwa.
Jak podała jednak prasa rosyjskiego Kraju Ałtaskiego koronawirusa potwierdzono u trzech medyków, którzy wcześniej się na niego zaszczepili. Służby twierdzą jednak, że takie wykrycie wirusa z Wuhan u lekarzy spowodowane jest tym, że już przed szczepieniem byli oni zakażeni.
Odkryty przez rosyjskich naukowców Sputnik V podawany jest w dwóch dawkach w odstępie trzech tygodni. Według ekspertów dopiero po otrzymaniu obydwu dawek człowiek nabiera odporność na koronawirusa.
W czasie tych trzech tygodni według rosyjskiego ministra zdrowia Aleksieja Kuzniecowa powstawać ma odporność.
Szczepionkom zdążył już się pochwalić jakiś czas temu prezydent Władimir Putin, który zapewnia o jej wysokiej skuteczności. Poinformował on, że w niedługim czasie ma być nawet zarejestrowana trzecia wersja szczepionki.
Źródło: Wirtualna Polska
Foto: Pixabay