Żałobnicy uczestniczący w jednym z pogrzebów w Zielonej Górze przeżyli prawdziwy horror.
Na cmentarzu w Zielonej Górze 30 listopada odbywał się pogrzeb niemal 96-letniego mężczyzny. Miał on być pochowany obok swojej żony, która zmarła wcześniej. W czasie ceremonii rodzina stała nad grobem, a ksiądz odmawiał modlitwę.
Brat dostrzegł, że w pryzmie piasku widać ludzką głowę. To była głowa mojej mamy. Z piasku wystawały włosy. Mama miała je piękne, bujne. Takie przetrwały – opowiadał Gazecie Wyborczej pan Andrzej, jeden z synów zmarłego mężczyzny.
Żałobnicy byli przerażeni tym widokiem. Jeden z grabarzy miał wskoczyć do grobu i ułożyć głowę obok nowej trumny. Później także pan Andrzej samodzielnie zbierał kości i wkładał je do kartonu.
Dlaczego w Zielonej Górze doszło do tak przerażającego zdarzenia? Prawdopodobnie zmieniono procedury kopania grobu. Zwykle koparką robi się otwór o głębokości 1 metra. Dalsze prace są wykonywane łopatą. W tym przypadku głęboki dół zrobiony był za pomocą koparki, która zapewne uszkodziła złożoną wcześniej trumnę ze zmarłą kobietą.
Rodzina zmarłej zgłosiła na Policji zbezczeszczenie zwłok.
>>>Jacek Kurski pociesza Rinke Rooyens. Jest komentarz Joanny Przetakiewicz!
